Niemieckie gazety komentują w środę (29.3.23) decyzję UE w sprawie zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku i niespodziewaną zmianę zdania Niemiec.
"Frankfurter Rundschau" ocenia, że e-paliwa niemal wcale nie przyczynią się do tego, by ruch na drogach stał się przyjazny dla klimatu. Dziennik powołuje się na analizę Instytutu Badań nad Klimatem w Poczdamie, który doszedł do wniosku, że jeszcze przez długi czas będzie ich brakowało, bo w 2035 nie wystarczy ich nawet na pokrycie zapotrzebowania w samych Niemczech. Gazeta z Frankfurtu sugeruje, że liberalnej koalicyjnej FDP nie chodziło wcale o ochronę klimatu, a o to, by jak najdłużej mamić swoich wyborców tym, że – mimo kryzysu klimatycznego – nie zmieni się w ich dotychczasowym życiu. Jako potwierdzenie swojej tezy przytacza propozycję ministra finansów Niemiec Christiana Lindnera (FDP), który chce obniżyć opodatkowanie e-paliw, "by te stały się korzystniejsze, jako że są przyjazne dla klimatu". Zdaniem gazety taką argumentacją Lindner zdradza swoje intencje. "Ponieważ w innej kwestii nie jest on skłonny do zniesienia ulg podatkowych dla kopalnego oleju napędowego, nawet jeśli mógłby w ten sposób zaoszczędzić. Gdyby FDP naprawdę chodziło o klimat, mogłaby zacząć od tego" – ocenia.
Natomiast "Augsburger Allgemeine" zauważa, że e-paliwa stały się sprawą polityczną, ale jednocześnie uważa, że dyskusja po części nie dotyka sedna sprawy. "Istnieją obszary, w których e-paliwa zasługują na szansę. Czy jednak znajdą one szerokie zastosowanie na rynku motoryzacyjnym, jest wątpliwe". Dziennik z Augsburga jest zdania, że podstawowym problemem w przypadku e-paliw jest ich nieefektywność. Uważa też, że pomysł produkcji paliw neutralnych dla klimatu z dwutlenku węgla w powietrzu, wody i zielonej energii elektrycznej ma swój urok. "Jednak procesy konwersji pożerają dużo energii. Współczynnik sprawności pojazdu z e-paliwami wynosi zaledwie 15 proc. procent" – kończy gazeta.
"Reutlinger General-Anzeiger" stwierdza, że zawarte w Brukseli porozumienie jest zwycięstwem dla ochrony klimatu. "Oznacza ono mniej dwutlenku węgla w powietrzu i jasność dla przemysłu samochodowego. Pozostawienie technologii, dzięki której ma zostać osiągnięta neutralność klimatyczna, kwestią otwartą, to pragmatyczna i dobra decyzja". Zdaniem dziennika polityka powinna wprawdzie wyznaczać cele dla przemysłu, ale nie powinna wykluczać pewnych technologii z powodów ideologicznych.
Z kolei "Neue Osnabruecker Zeitung" zauważa, że to nie pierwszy raz, kiedy Niemcy zachowują się jak słoń w składzie porcelany. "Ale nawet jeśli żądanie było z politycznego punktu widzenia drażliwe, to było przecież słuszne" – ocenia. "Bowiem pomimo krytyki i niepewności dotyczących e-paliw, błędem byłoby już teraz ograniczenie się do jednego rodzaju napędu – samochodu elektrycznego – i ustalanie limitów technologicznych". Gazeta podkreśla, że 2035 rok jest jeszcze bardzo odległy i kto wie, jak dalece – zważywszy na szybko rozwój technologii – paliwa syntetyczne będą wówczas zaawansowane. "Nawet jeśli e-paliwa są dziś uznawane za drogie i nieefektywne, to w przyszłości sytuacja może być zupełnie inna" – przestrzega "Neue Osnabruecker Zeitung".
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle