Włoska agencja prasowa ANSA informuje, że ewakuacja około 70 osób (mieszkańców i ponad 50 turystów) przebywających w pobliżu Val Ferret zakończyła się sukcesem. Mieszkańcy uzyskają niezbędną pomoc. Burmistrz włoskiego miasteczka Courmayeur Stefano Miserocchi podjął również decyzję o zablokowaniu ruchu drogowego.
Alarm został ogłoszony w środę 5 sierpnia w godzinach porannych po tym, jak eksperci z Fondazione Montagne Sicura (Fundacja Bezpiecznych Gór) stwierdzili, że 500 tys. metrów sześciennych lodu z lodowca Planpincieux może w każdej chwili się osunąć. Do podobnej sytuacji doszło we wrześniu ubiegłego roku. Wtedy odcinek Val Ferret został zamknięty aż do połowy listopada ze względu na niebezpieczeństwo zejścia 250 tys. metrów sześciennych lodu.
Powodem ruchów masy lodowcowej są anomalie temperaturowe związane ze zmieniającym się klimatem. Badacze prognozują, że właśnie 6 sierpnia jest największe ryzyko zawalenia się fragmentu lodowca. Alarm potrwa co najmniej trzy dni. Od czasu ubiegłorocznego incydentu lodowiec jest stale monitorowany.
Zmiany klimatyczny, a przede wszystkim stale rosnąca średnia temperatura roczna skutkują topnieniem połaci lodu w górach. Ostatnio lodowiec Presena we włoskich Alpach zmienił kolor na różowy. To efekt pojawienia się tam alg znanych z Grenlandii, które dodatkowe przyśpieszają proces topnienia lodowca. W masywie Mont Blanc znajduje się 4000 lodowców. "The Guardian" podaje szacunki naukowców, według których, w przypadku dalszego wzrostu temperatur w tym tempie, lodowce alpejskie mogą zrzucić połowę lodu do 2050 r.
Lodowiec Planpincieux Stefano Bertolino / AP