W ciągu ostatnich 50 lat przez człowieka zostało zniszczone ponad dwie trzecie świata zwierząt. Wskazują na to badania przeprowadzone przez pozarządową organizację ekologiczną WWF i Londyńskie Towarzystwo Zoologiczne.
W raporcie WWF "Living Planet Report" stwierdzono, że zaobserwowany spadek populacji ssaków, ptaków, ryb, płazów i gadów w latach 1970-2016 wyniósł średnio 68 procent. W porównaniu z wynikami raportu z 2018 r., sytuacja uległa dalszemu pogorszeniu.
Badania objęły populacje ponad 4400 zagrożonych i niezagrożonych gatunków kręgowców, które stanowią jedynie niewielką część fauny. Nie uwzględniono jednak w tym badaniu insektów.
Jako główne przyczyny masowego wymierania gatunków wymienia się niszczenie lasów i rozprzestrzenianie się rolnictwa.
Zdaniem WWF bioróżnorodność osiągnęła nowy poziom krytyczny. - Tracimy różnorodność form życia na Ziemi - powiedział agencji DPA Christoph Heinrich, dyrektor ochrony przyrody przy WWF.
Z kolei międzynarodowy dyrektor WWF, Marco Lambertini, podkreślił w rozmowie z agencją informacyjną AFP, że jego organizacja w roku 2016 udokumentowała, że zniszczenie królestwa zwierząt osiągnęło poziom 60 procent. Zaledwie cztery lata później było to już prawie 70 procent. Ten okres to "chwila" w porównaniu do "milionów lat, przez które wiele gatunków żyło na naszej planecie” - powiedział Lambertini.
Według WWF do najbardziej zagrożonych zwierząt zaliczany jest wschodni gatunek goryla nizinnego w Kongo, żółw skórzasty na Kostaryce oraz jesiotr w rzece Jangcy. Spadek populacji jesiotrów jest zastraszający i od 1970 roku wyniósł 97 procent.
W Niemczech, według Christopha Heinricha, znacznymi spadkami liczebności stada dotknięte są dla przykładu kuropatwa i czajka.
Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.