Susza rolnicza niemal w całej Polsce. Najgorsza sytuacja na zachodzie kraju

Od ponad dwóch tygodni większość regionów Polski boryka się z brakiem opadów deszczu. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej alarmuje, że niemal w całym kraju występuje susza rolnicza. Oznacza to, że wilgotność gleby spadła poniżej 50 proc., co wpływa na prawidłowy wzrost roślin.

Prognoza pogody nie jest optymistyczna. Synoptycy nie przewidują, by w ciągu kilku najbliższych dni, miał spaść deszcz. Czy sytuacja poprawi się w kwietniu? Odpowiadamy.

Zobacz wideo Czeka nas upalne lato i susze? „Ubytek wody może być silniejszy niż zwykle"

Pogoda. IMGW: Niemal w całym kraju występuje susza rolnicza

Hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Grzegorz Walijewski poinformował, że lepsza sytuacja jest tylko na krańcach południowych, gdzie leży dość dużo śniegu, natomiast najgorsza - na zachodzie Polski. - Są miejsca - jak na przykład województwo lubuskie, zachodnia części wielkopolskiego czy północna część dolnośląskiego - w których wilgotność gleby spadła poniżej 40 procent, co oznacza, że rośliny nie mogą pobrać odpowiedniej ilości wody, by prawidłowo się rozwijać - powiedział Walijewski, cytowany przez IAR.

Przeczytaj więcej podobnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.

Jego zdaniem deszcz nie pojawi się w Polsce w ciągu najbliższych kilku dni. - Prognozy mówią, że przez najbliższe siedem dni opadów nie będzie, co prawda w przyszłym tygodniu - we wtorek i w środę - może delikatnie popadać, ale tylko na północy i północnym wschodzie, jednak będzie to deszcz nieefektywny, ponieważ wartości będą rzędu od 3 do 5 milimetrów - powiedział Grzegorz Walijewski, który daje jednak nadzieję na to, że w kwietniu pojawią się opady deszczu. Według zapowiedzi występować będą one głównie na północy kraju.

Deszcz nie spadł od ponad 20 dni. IMGW i Lasy Państwowe ostrzegają przed pożarami

"W całej Polsce mamy do czynienia z suszą atmosferyczną (brak opadu od ponad 20 dni), powoli rozpoczyna się wegetacja, a to potęgować będzie rozwój suszy hydrologicznej i glebowej. Ze względu na niskie temperatury nie postępuję ona w takim tempie jak w okresie letnim" - pisze na Twitterze IMGW.

Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej alarmują, że zwiększa się ryzyko wystąpienia pożarów. "Utrzymujący się brak odpadów od kilku tygodni niestety przekłada się na wzrost zagrożenia pożarowego. Na przeważającym obszarze kraju jest on już duży. Niestety przez co najmniej tydzień opadów się nie spodziewamy, co będzie tylko pogłębiać zagrożenie" -  czytamy.

O zagrożeniu pożarowym ostrzegają również Lasy Państwowe. Obecnie w polskich lasach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia pożarowego. Z mapy zagrożenia pożarowego przygotowywanej przez Instytut Badań Leśnictwa wynika, że tylko w jednej strefie prognostycznej usytuowanej w centralnej części województwa podlaskiego, występuje zagrożenie średnie. Na pozostałym obszarze kraju jest ono wysokie - podaje IAR. 

Lasy Państwowe wskazują, że na zachodzie kraju zapalność ściółki jest ekstremalna. Z kolei zapalność bardzo duża obowiązuje w lasach w centrum i na wschodzie Polski. 

Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że od początku roku doszło do niemal 16 tys. pożarów traw, w których rannych zostało 37 osób. Śmierć poniosło siedem osób. 

Więcej o: