W szczycie lata turyści wybierają się na wycieczki górskie po Alpach. Jednak, jak czytamy w brytyjskim "The Guardian", w tym roku mają utrudnione zadanie. To przez upały, które nawiedziły Europę. Przy wysokich temperaturach szybciej topnieją lodowce górskie.
- Obecnie w Alpach są ostrzeżenia dotyczące kilkunastu szczytów, w tym Matterhorn i Mont Blanc - mówi dziennikowi Pierre Mathey, szef szwajcarskiego stowarzyszenia przewodników górskich. Ostrzeżenia dotyczące zagrożenia wydano wcześniej niż zwykle. - Zazwyczaj trasy są zamykane z tego powodu w sierpniu. Teraz ten proces rozpoczął się pod koniec czerwca i trwa również w lipcu - dodał Mathey.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Przedstawiciele przewodników alpejskich ogłosili w zeszłym tygodniu, że wstrzymują wędrówki wspinaczkowe na Mont Blanc. Stowarzyszenie włoskich przewodników przekazało w mediach społecznościowych, że warunki na szlakach są "wyjątkowo delikatne".
Alpiniści po raz pierwszy od stu lat zrezygnowali z oferowania wycieczek klasyczną trasą na szczyt Jungfrau w Szwajcarii. Odradzili również wycieczki na trasach po włoskiej i szwajcarskiej stronie szczytu Matterhorn.
"Ludzie muszą dostosować się do natury i gór, a nie na odwrót"
W tym sezonie doszło już do tragedii powiązanej z topniejącym lodowcem górskim. 3 lipca od lodowca Marmolada w Dolomitach (to pasmo górskie w Alpach Wschodnich) oderwał się fragment, który wraz z wodą spod lodowca wywołał lawinę. Zginęło przynajmniej dziewięć osób wędrujących poniżej tej lawiny.
"Alpy należą do tych regionów świata, w których lodowce topnieją najszybciej. Ponieważ lata są obecnie wyraźnie cieplejsze niż dawniej, każdego roku poszczególne lodowce tracą średnio od jednego do kilku procent swojej objętości, a im są mniejsze, tym ten ubytek jest szybszy" - wyjaśniał wtedy glacjolog Jakub Małecki na swoim blogu GlacjoBlogia. "Po nikłych opadach śniegu zimą 2021/22 przyszły już w maju wysokie temperatury, które trzymają aż do dziś. Lodowce anormalnie szybko straciły pokrywę śnieżną i topnieją na całej swojej powierzchni, co zapewne wspomogło rozpad Marmolady. Śnieg może bowiem wchłaniać jak gąbka ogromną ilość wody roztopowej, ograniczając gromadzenie wody w szczelinach i na kontakcie z podłożem" - dodawał. I on podkreślał efekt zmian klimatu i anormalnych zjawisk pogodowych z tym związanych (cały komentarz można przeczytać w zalinkowanym poniżej poście eksperta).
W rozmowie z "The Guardian" Andreas Linsbauer, glacjolog z Uniwersytetu w Zurychu ocenił obecny stan lodowców. Stwierdził, że masy lodu są w takim stanie, w jakim normalnie znajdują się pod koniec lata. Zdaniem naukowca, do "ekstremalnego lata" przyczyniła m.in. niewielka ilość opadów śniegu zeszłej zimy.
Mylene Jacquemart, badaczka zagrożeń lodowcowych i górskich na szwajcarskim uniwersytecie ETH w Zurychu również wyraziła swoje zaniepokojenie zaistniałą sytuacją. Stwierdziła, że filtracja wód roztopionych pod lodowcem stanowi "dodatkowe i niewidzialne zagrożenie". Pomimo problemu jest przekonana, że przewodnicy znajdą rozwiązania, szukając alternatywnych tras.
- Elastyczność jest tak naprawdę w DNA przewodników górskich, podobnie jak ich zdolność do adaptacji - stwierdziła badaczka i dodała: Ludzie muszą dostosować się do natury i gór, a nie na odwrót.