"Palić wszystkim poza oponami?" Kaczyński umywa ręce i mówi: Wasz problem, nie mój

Jarosław Kaczyński w jednym wystąpieniu zapewnia, że węgla będzie dość dla wszystkich chętnych, i że "trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami". To pokazuje całe podejście rządu do kryzysu energetycznego, który może dotknąć milionów Polaków. Władza przede wszystkim daje pieniądze i mówi: radźcie sobie sami [OPINIA].
Zobacz wideo Brak węgla na rynku podbije jeszcze bardziej ceny prądu?

Czego możemy oczekiwać po wystąpieniu polityka, lidera, w kraju u progu kryzysu? Chciałoby się usłyszeć o tym, co władza robi, by temu kryzysowi zaradzić lub łagodzić jego skutki. Jeśli jest źle - można to szczerze przyznać, ale jednocześnie zapewnić, że nikt nie będzie zostawiony na pastwę losu. Że przez trudny czas przejdziemy razem.

W weekend Jarosław Kaczyński mówił o kryzysie energetycznym. Co usłyszeliśmy? Że "wszyscy, którzy potrzebują węgla, otrzymają go" do końca sezonu. Oraz że "trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami i tymi podobnymi rzeczami, (...) bo po prostu Polska musi być ogrzana".

Co więc mówi nam prezes PiS? Po pierwsze, przedstawia pustą obietnicę. Według ekspertów i branży w tym roku może zabraknąć kilku milionów ton węgla - w tym także tego dla osób ogrzewających domy kotłami. Rząd wspiera sprowadzanie surowca Kolumbii, RPA i innych państw. Ale import zajmuje czas, dystrybucja jest wyzwaniem, do tego pojawiają się doniesienia o kiepskiej jakości opału. Kaczyński przekonuje też, by z zakupem węgla poczekać. Ale nie ma pewności, że zgodnie z obietnicą będzie go więcej, a wielu już teraz zaczyna ogrzewać domy. 

Kolejna rada Kaczyńskiego: "palić wszystkim, oczywiście poza oponami". W ten sposób rząd PiS mówi obywatelom: radźcie sobie sami. Przyznawane są dodatki na zakup węgla i innych paliw, ale dorzucanie pieniędzy bez gwarancji, że opał będzie dostępny, jest przepisem na dalszy wzrost cen. Rząd mógłby wprowadzić inne mechanizmy, postawić na oszczędzanie i efektywność energetyczną, stosować lepiej skrojone wsparcie finansowe. Teraz obywatele mogą liczyć na kilka tysięcy złotych zapomogi, a co dalej - to już ich kłopot. 

Takie podejście stanie się oczywiście problemem dla nas wszystkich. Znoszenie norm jakości powietrza, palenie "wszystkim poza oponami", a w skrajnych sytuacjach pewnie też nimi grozi drastycznym smogiem tej zimy, szczególnie jeśli pogoda nie dopisze. To prawda, że "Polska musi być ogrzana", bo zimny i wilgotny dom także oznacza choroby, a nawet naraża na śmierć. Ale ogrzewanie kosztem zasmogowanego powietrza to tylko pseudorozwiązanie. I nawet, jeśli w skrajnej sytuacji ludzie będą palić mokrym drewnem, kiepskiej jakości ekogroszkiem czy miałami węglowymi, to mówienie przez prezesa partii rządzącej: "trzeba palić wszystkim" jest kapitulacją władzy wobec kryzysu.

Więcej o: