W mediach najczęściej głośno jest o kolejnych asteroidach, które w przyszłości mogą zbliżyć się do naszej planety na kilkadziesiąt czy nawet kilkaset tysięcy km. Tymczasem te najciekawsze obiekty - przynajmniej z początku - umykają naszej uwadze.
Teraz badacze z Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System (ATLAS) korzystając z pomocy Obserwatorium na Mauna Loa na Hawajach wykryli niezwykle bliski przelot asteroidy 2020 VT4. Kosmiczny kamień zbliżył się do Ziemi w piątek 13 listopada, jednak fakt ten badacze odkryli dopiero 15 godzin później.
Jak wynika z wyliczeń, w kluczowym momencie asteroida przemknęła nad południowym Pacyfikiem, a od powierzchni Ziemi dzieliło ją zaledwie 374 km (+/- 25 km). Znalazła się wtedy bliżej nas niż chociażby Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). To oficjalnie najbliższy przelot kosmicznej skały (która nie uderzyła w Ziemię), jaki do tej pory udało się zarejestrować. Wcześniej o istnieniu planetoidy nie mieliśmy nawet pojęcia.
2020 VT4 znacząco pobiła tym samym wcześniejszy rekord (z sierpnia 2020 roku), kiedy asteroida QG 2020 zbliżyła się do Ziemi na 2946 km. Kolejne miejsca w zestawieniu obiektów, które przeleciały najbliżej naszej planety zajmują (pierwsze cztery cyfry nazwy to rok odkrycia): 2011 CQ1 (5481 km), 2019 UN13 (6242 km), 2008 TS26 (6259 km) i 2004 FU162 (6542 km).
Dla porównania, ISS porusza się ok. 400 km od powierzchni Błękitnej Planety, satelity na orbicie geostacjonarnej obiegają nasz glob w odległości niespełna 36 tys. km, a Księżyc jest oddalony o ok. 385 tys. km. Odległość Ziemi od Marsa podczas tegorocznej opozycji tej Czerwonej Planety wyniosła z kolei ok. 62,8 mln km.
Asteroida 2020 VT4 ponownie obnażyła niedoskonałość systemów wykrywania obiektów bliskich Ziemi. Podobnie bowiem, jak poprzednią rekordzistkę (QG 2020) asteroidę z piątku wykryto wiele godzin później - gdy oddalała się już od naszej planety.
To dlatego, że 2020 VT4 przywędrowała do nas z tzw. "martwego punktu" (w którym obserwacje były utrudnione lub niemożliwe) oraz z powodu małych rozmiarów asteroidy. Szacuje się, że skała ma ok. 5-11 metrów średnicy (jest zatem na granicy wielkości pomiędzy planetoidą a meteoroidem), czyli przypomina rozmiarami jednorodzinny dom.
Dla porównania, słynna kosmiczna skała, która eksplodowała w 2013 roku nad obwodem czelabińskim w Rosji miała ok. 17-20 metrów średnicy, a raniła ponad 1500 osób. 2020 VT4 zapewne nie spowodowałaby aż takich szkód na Ziemi, ale mogłaby potencjalnie zniszczyć część sztucznych satelitów. Na szczęście tym razem nic takiego się nie stało.