"Ubiegła noc na Mauna Kea była pochmurna. Ale nasza kamera uchwyciła dość ciekawe zjawisko - światła zielonego lasera na niebie" - czytamy w podpisie do wideo, które pod koniec stycznia pojawiło się na koncie YouTube japońskiego teleskopu Subaru. Znajduje się on w obserwatorium na szczycie Mauna Kea na Hawajach.
Początkowo eksperci z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego w Japonii (NAOJ), do którego należy teleskop Subaru, sądzili, że uchwycone na nagraniu wiązki zielonego światła pochodzą z urządzenia radarowego satelity ICESat-2. Należy on do NASA, a jego zadanie polega m.in. na monitorowaniu grubości pokryw lodowych na Ziemi.
Jednak 6 lutego NAOJ przedstawiło inną wersję. W zaktualizowanym podpisie do nagrania przywołano opinię dr Anthony'ego Martino, naukowca z NASA, który pracuje na ICESat-2. Według niego zielone światło nie pochodzi z tego urządzenia.
"Jego koledzy, dr Alvaro Ivanoff i inni, przeprowadzili symulację trajektorii satelitów, które mają podobny instrument i uznali, że najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest instrument ACDL (urządzenie służące do wykrywania aerozoli i dwutlenku węgla - red.) chińskiego satelity Daqi-1/AEMS" - napisano.
Jak wyjaśnia portal sciencealert.com, chiński satelita Daqi-1 został uruchomiony w kwietniu ubiegłego roku. Jego zadaniem jest przede wszystkim monitorowanie zanieczyszczeń w atmosferze. ACDL to skrót odnoszący się do lidaru, metody pomiarowej, która wykorzystuje światło laserowe. Portal wyjaśnia, że prawdopodobnie to wiązki światła z tego urządzenia zostały uchwycone nad Hawajami.