Zgodnie z planami NASA, pierwszą misją programu, której elementem będzie lądowanie astronautów na Księżycu, jest planowana na grudzień 2025 roku Artemis 3. Naukowcy chcą, aby ludzie po raz pierwszy wylądowali w południowym biegunie Księżyca, czyli obszarze, który - z perspektywy późniejszej eksploracji Srebrnego Globu - wydaje się niezwykle ciekawy.
Teraz NASA pochwaliła się nowym zdjęciem powierzchni Księżyca wykonanym z jego orbity. To pierwsza tak szczegółowa fotografia, przedstawiająca południowy biegun, a konkretniej jedno z najciekawszych, znajdujących się tam miejsc - krater Shackleton. Amerykańska agencja rozważa go jako jedno z możliwych miejsc lądowania przyszłych misji księżycowych, z powodu dużej wartości badawczej tego obszaru.
O ile bowiem wierzchołki krateru są miejscami zawsze oświetlonymi przez Słońce, o tyle część jego wnętrza jest wiecznie skryta w mroku. To oznacza, że stale zacienionych miejscach przez cały czas panują bardzo niskie temperatury, co oznacza, że ze sporym prawdopodobieństwem może znajdować się tam nigdy nietopniejący lód wodny naniesiony jeszcze przez komety, gdy Księżyc był młodym obiektem.
Z jednej strony można wykorzystać go w przyszłych misjach załogowych (również jako źródło wodoru i tlenu dla rakiet), ale z drugiej jest bardzo cennym obiektem badawczym. Naukowcy uważają, że pokłady lodu w wiecznie zacienionych kraterach skrywają kolejne warstwy osadów odkładanych od miliardów lat. Próbki takiego lodu stanowią zatem unikatowe źródło informacji na temat historii i ewolucji Księżyca oraz całego Układu Słonecznego.
NASA tłumaczy, że nowa fotografia krateru Shackleton to pierwsza szansa na tak dokładną analizę tego miejsca, w tym jego stale zacienionych obszarów. Zdjęcie to jest bowiem w rzeczywistości mozaiką kadrów wykonaną przez dwa osobne instrumenty znajdujące się na sondach kosmicznych, orbitujących wokół Księżyca - południowokoreańskiego orbitera Danuri i amerykańskiej sondy Lunar Reconnaissance Orbiter.
Zdjęcia zacienionych obszarów wykonano bowiem przy pomocy znajdującej się na Danuri amerykańskiej kamery ShadowCam, która jest wyjątkowo czułym instrumentem. Te fotografie połączono następnie z fotografiami z kamer Lunar Reconnaissance Orbiter Camera (to zestaw trzech kamer, składających się na jeden instrument), który jest ok. 200 razy mniej czułym sensorem. To właśnie LROC odpowiadał za uwydatnienie szczegółów na wyjątkowo jasnych krawędziach krateru. Badacze podkreślają, że to pierwsza fotografia pokazująca zacienione dno krateru w tak szczegółowy sposób.