Ministerstwo Zdrowia codziennie informuje nie tylko o łącznej liczbie potwierdzonych przypadków koronawirusa i zgonów, ale także o liczbie także o zajętych łózkach i respiratorach. W ostatnich dniach obserwujemy wyhamowanie wzrostu w tym aspekcie.
Jak wynika danych opublikowanych przez resort w sobotę 21 listopada w polskich szpitalach przygotowanych jest łącznie 37 895 łóżek dla pacjentów z COVID-19. Na ten moment zajętych jest 22 478, co stanowi spadek o 165 względem poprzedniego dnia. W użyciu jest więc 59,3 proc. tzw. łóżek "covidowych".
Jeśli chodzi o respiratory, to Ministerstwo Zdrowia ma ich łącznie przygotowanych 2956. Aktualnie zajętych jest 2125 (o 10 mniej niż 20 listopada). Z danych resortu wynika, że pacjenci chorzy na COVID-19 korzystają z 71,9 proc. respiratorów.
W ostatnich dniach dane dotyczące liczby zajętych łóżek oraz respiratorów ustabilizowały się. W piątek 20 listopada informowaliśmy, że w ciągu tygodnia liczba zajętych łóżek wzrosła zaledwie o 345, respiratorów o 88. Nijak nie ma się to w porównaniu do sytuacji z przełomu października i listopada, gdy w skali tygodnia liczba zajętych łóżek rosła o około 4-5 tys., a respiratorów ok. 400-500.
Z jednej strony świadczy to o stabilizacji sytuacji epidemicznej w Polsce. Ze statyki Ministerstwa Zdrowia dotyczących liczby hospitalizowanych wynika, że w szpitalach dochodzi do "rotacji" chorych i nie potrzeba aż tylu łóżek. Z drugiej strony alarmowaliśmy o tym, że podawana przez resort liczba dostępnych łóżek może być zawyżona, gdyż szpitale mogą mieć problem z organizacją nowych miejsc.