Druga fala pandemii koronawirusa nie odpuszcza. Wśród europejskich krajów, w których sytuacjach jest najtrudniejsza, znajdują się m.in. Niemcy, gdzie w ostatnich dwóch dniach liczba nowych przypadków sięgała blisko 30 tys. W związku z tym Niemcy zdecydują się na wprowadzenie twardego lockdownu.
Decyzja o całkowitym zamrożeniu życia publicznego jest już przesądzona, choć dopiero w niedzielę 13 grudnia okaże się, kiedy ma to nastąpić. Wszystko dlatego, ze w ostatnich dniach Angela Merkel uczestniczyła w szczycie w Brukseli. W związku z tym konferencja w Urzędzie Kanclerskim odbędzie się dopiero jutro.
Według doniesień agencji DPA twardy lockdown ma zostać wprowadzony w środę 16 grudnia. W niektórych landach - jak choćby Saksonii - już od początku tygodnia będzie obowiązywać całodobowa godzina policyjna. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet twierdzi, że kolejne zaostrzenie restrykcji przed świętami jest nieuniknione - Przy obecnych liczbach zakażeń ta decyzja powinna była zapaść już kilka dni temu. W każdym razie lepiej dziś niż jutro - powiedział polityk CDU.
Część niemieckich landów już wcześniej reagowała na pogarszającą się sytuację epidemiczną. W Bawarii od 9 grudnia obowiązują - zakaz opuszczaniu domów, zakaz sprzedaży alkoholu w śródmieściach i zakaz wychodzenia na ulice nocą w miejscowościach, które są ogniskami koronawirusa. W Saksonii od 14 grudnia planowane jest zamknięcie szkół, żłobków oraz części sklepów. Podobne rozwiązania zapowiadał również burmistrz Berlina.