W Niemczech sytuacja epidemiologiczna jest bardzo poważna. Każdej doby przybywa ok. 30 tys. nowych zachorowań. W związku z tym zdecydowano się przedłużyć lockdown do 31 stycznia. Zmiany dotkną także pracowników transgranicznych, w tym Polaków.
W tym tygodniu pojawiła się informacja ważna dla 20 tys. pracowników transgranicznych z Saksonii, z czego ponad połowę stanowią Polacy. Ze względu na dramatyczną sytuację, rząd tego landu miał postanowić, że od poniedziałku, każdy taki pracownik, będzie musiał wykonać dwa testy na koronawirusa w tygodniu. I to na własny koszt. Decyzja ta wywoła oburzenie, a niemiecka centrala związkowa DGB określiła saksońskie rozporządzenie jako nielegalne. Razem z niemiecką izbą gospodarczą IHK udało się jednak wymusić zmianę stanowiska.
Jak napisał korespondent Polsatu z Niemiec , Tomasz Lejman, Saksonia poinformowała, że zmieni reguły. Zamiast dwóch testów na koronawirusa, pracownicy transgraniczni będą musieli wykonać tylko jeden test w ciągu tygodnia. Nowe przepisy wejdą w życie nie w najbliższy, a dopiero w następny poniedziałek 18 stycznia.
Restrykcje dla Polaków ma także zwiększyć przygraniczna Maklemburgia. Obostrzenia mają obowiązywać od niedzieli, informuje Lejman na Twitterze. Również Brandenburgia wprowadziła obostrzenia dla przyjeżdżających z terenów ryzyka. W życie mają wejść w przyszłym tygodniu, a opublikowane zostaną najpewniej we wtorek.
Pojawiły się też doprecyzowane informacje w sprawie lotów z UK do Niemiec oraz tranzytem przez Niemcy. Niemieckie MSW poinformowała, że loty tranzytowe z Wielkiej Brytanii przez Niemcy są możliwe tylko do krajów strefy "no Schengen", podaje Polsat News. Tym samym oznacza to, że do Polski z Niemiec nie wlecimy. W przypadku tranzytu z przesiadką w Niemczech także nie ma możliwości wjazdu do Polski.