Od północy będzie obowiązywać 10-dniowa kwarantanna dla powracających z krajów znajdujących się poza strefą Schengen - z wyłączeniem osób w pełni zaszczepionych i będących minimum dwa tygodnie od ostatniej dawki. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podkreślił, że mamy do czynienia z dynamiczną sytuacją związaną z pojawianiem się nowych mutacji koronawirusa, a przywrócenie kwarantanny ma uchronić Polaków przed rozprzestrzenieniem się ich. Dodał, że już obecnie widać wzrost udziału nowych mutacji wśród rejestrowanych zachorowań w Polsce.
Poza strefą Schengen znajdują się Wielka Brytania i Irlandia, Chorwacja, Rumunia, Bułgaria i Cypr, a także wszystkie inne kraje niebędące członkami Unii Europejskiej.
Z kwarantanny będzie można zostać zwolnionym po siedmiu dniach, jeśli test na koronawirusa wskaże wynik negatywny. Restrykcjom nie podlegają osoby zaszczepione oraz dzieci do 12. roku życia, które podróżują z zaszczepionymi dorosłymi.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział, że każdy planujący podróż zagraniczną powinien mocno zastanowić się, czy musi wyjechać. Dodał, że w takim wypadku każdy powinien się zaszczepić. Jednocześnie wiceminister przypomniał, że nikt wyjeżdżającym nie zagwarantuje, że w wyniku wzrostu liczby zachorowań, nie zostaną uwięzieni tam, gdzie wyjechali. Przypomniał przykład hiszpańskiego miasteczka, które z dnia na dzień zostało odcięte od reszty kraju. Paweł Wawrzyk dodał, że lokalne ograniczenia najczęściej nie dotyczą osób zaszczepionych.
Kwarantanna dłuższa niż planowano
Jeszcze we wtorek rząd informował, że w związku z zagrożeniem transmisji wariantu delta wprowadzona zostanie siedmiodniowa kwarantanna dla podróżnych z Wielkiej Brytanii. Dane z Wielkiej Brytanii wskazują na coraz większy udział zachorowań na COVID-19 wśród zarażonych wariantem delta (indyjskim) koronawirusa, przed którym może nie chronić wcześniejsze przechorowanie, a jedynie pełne zaszczepienie (dwoma dawkami w przypadku szczepionek dwudawkowych).
