Jak podaje w czwartek "Die Welt", powołując się informacje policji, niektóre przypadki wskazują na działalność oszustów na dużą skalę, szczególnie w internecie.
Obecnie w całych Niemczech odnotowuje się "setki przypadków oszustw, dotyczących sfałszowanych certyfikatów", brak jednak dokładnej liczby przypadków. Wiadomo, że w Nadrenii Północnej-Westfalii liczba tych spraw mieści się w "środkowym zakresie trzycyfrowym", w Hesji jest to "nieco ponad 100", w Badenii-Wirtembergii - w "górnym zakresie dwucyfrowym". W Saksonii-Anhalt mamy konkretne dane - od maja zarejestrowano 22 przypadki używania, sprzedaży lub proponowania sfałszowanych certyfikatów szczepień.
Kilka krajów związkowych potwierdziło, że podróbki najczęściej są wykrywane w aptekach, gdzie klienci proszą o papierowy wydruk rzekomo nadanego im w cyfrowej formie certyfikatu - podaje "Die Welt". - Przestępcza energia, stojąca za podróbkami, jest przerażająca - komentuje Annette Romme, szefowa stowarzyszenia lekarzy z Turyngii.
Więcej informacji o koronawirusie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Podwyższenie kary za fałszowanie certyfikatów szczepień jest obecnie przedmiotem dyskusji polityków. W większości krajów związkowych proceder ten jest traktowany jako fałszowanie świadectw zdrowia, za co grozić może kara do roku pozbawienia wolności. Natomiast za fałszowanie dokumentów w poważniejszych przypadkach grozić może od pięciu do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Już w czerwcu ministrowie sprawiedliwości krajów związkowych opowiedzieli się za wyrównaniem tych kar. Temat ten prawdopodobnie będzie dyskutowany podczas trwającej w czwartek i piątek konferencji premierów krajów związkowych, odbywającej się w Koenigswinter (Nadrenia Północna-Westfalia).
Marzena Szulc (PAP) / mszu/ tebe/
Koronawirus: wszystkie aktualne informacje i zalecenia na gov.pl