Ningen Gakki to niewielkie urządzenie, które jest swego rodzaju instrumentem muzycznym. Działa w dość szalony sposób. Do zabawy potrzeba czterech osób, które chwycą instrument kciukami. Urządzenie będzie emitować dźwięki, ale tylko, jeśli kolejne osoby dotkną lub uderzą kolegę. Można stukać się w nadgarstki, przybijać piątki, dotykać nosów, klepać się... Możliwości są nieograniczone.
Zabawa polega na tym, by z odtwarzanych dźwięków w płynny sposób stworzyć melodię. Poszczególne osoby muszą pilnować tempa w jakim uderzają w kolegów.
Ningen Gakki potrafi odtworzyć dziesięć różnych dźwięków. Urządzenie nagradza poprawną grę emitując dźwięki wiwatowania, natomiast kiedy graczom nie idzie tak jak trzeba wydaje z siebie buczenie.
Cena: ok. 30 dol.
Dla niektórych Japończyków myśl o tym, że ktoś zobaczy jak jedzą jest nie do zniesienia. Dlatego wymyślono specjalny uchwyt na hamburgery i temu podobne potrawy - nazwano go Ochobo. Osłona z wydrukowaną twarzą zasłania otwarte usta. Z daleka nie widać więc, że cokolwiek jemy. Sami spójrzcie.
Daily Mail wyjaśnia, że gadżet stworzono dla kobiet, które chciałyby zjeść hamburgera w miejscu publicznym "nie popełniając faux pas"
Mało zaawansowany technologicznie gadżet zwrócił naszą uwagę nazwą, kolorem i przeznaczeniem. Na zdjęciu widzicie talerz w kształcie klasycznej japońskiej toalety służący do jedzenia ryżu curry.
- czytamy na stronie sprzedawcy.
Cena: ok. 14 dol.
Fot. strapya-world.com
Śmiecenie nie wymaga większego wysiłku. Co innego sprzątanie - trzeba się ruszyć, przynieść zmiotkę, worek na śmieci, a potem wszystko wyrzucić do kosza. Na szczęście Japończycy wymyślili coś, co pozwoli nam śmiecić nie martwiąc się o to, co będzie potem. Gomiba Go to mobilny kosz na śmieci. Sam nie odnajdzie do nas drogi, nie wykryje przeszkód. Trzeba nim sterować za pomocą zdalnego pilota.
Cena: 38 dolarów
Auto Mee S to robot, który wyczyści za nas ekran smartfona lub tabletu. Jest kompatybilny zarówno z iPhonem jak i urzadzeniami z Androidem. Według twórców jest najmniejszym sprzątającym robotem świata - z łatwością mieści się na dłoni. Zasilany jedną baterią AA.
Cena: 26 dolarów.
Japończycy zdają się mieć inne od europejskiego wyczucie smaku, dlatego też nie mieli problemu tworząc zabawkową wersję "rosyjskiej ruletki". Zabawka o nazwie Kaba Kick działa według reguł znanych z Łowcy Jeleni - "broń" ładujemy, następnie przystawiamy do skroni i pociągamy za spust.
Na zdjęciu znajduje się "urządzenie", które pomaga dbać o czystość toalety. Skraca bowiem dystans pomiędzy wiadomo czym, a wiadomo czym podczas sikania.
Fot. http://wordpress.tokyotimes.org/
Produkt, którego nazwę można przetłumaczyć jako "Anielska Poduszka Pod Kolana" kosztuje 60 dolarów. Jak wyjaśnia Inversto Spot jest też dostępna wersja ekonomiczna - kosztuje o 10 dolarów mniej i tworzy ją prosta ławeczka, a nie dwa mięciutkie podkolanniki...
Fot. za http://wordpress.tokyotimes.org/
Kolejne urządzenie na naszej liście służy do prowadzenia osobliwego dziennika. Ciężarne kobiety mogą za jego pomocą nagrywać dźwięki wydawane przez nienarodzone jeszcze dziecko.
Po co? By później zarówno mama jak i potomstwo mogli wspólnie "na nowo przeżyć ten okres swego życia".
Fot. .japantrendshop.com
Urządzenie nagrywa też dźwięki otoczenia: czułe przemowy tatusia do brzuszka, pytania cioci w stylu "chłopczyk czy dziewczynka", czy głos mamy. Ta ostatnia opcja przydaje się o tyle, że gadżet służy też do odtwarzania dźwięków - zmęczona przyszła mama może więc uspokoić swoje dziecko odtwarzając mu na przykład nagraną wcześniej kołysankę.
Cena: 174 dolary.
Smartfon i wanna nie idą ze sobą w parze z uwagi na wilgoć. Na szczęście Japończycy stanęli na wysokości zadania i stworzyli nadmuchiwany uchwyt na smartfona. Dzięku gadżetowi korzystanie z urządzenia w kąpieli jest - jak zapewniają twórcy - wygodne i bezpieczne.
Cena: 38 dol.