Wygląda jak Batmobile, przyśpiesza do 100 km/h w ciągu 3 sekund i oferuje moc 1000 koni mechanicznych. Tak prezentuje się FFZERO1 - samochód przyszłości od tajemniczej firmy Faraday Future, która chce rzucić wyzwanie słynnej Tesli.
Powiedzmy to wprost: FFZERO1 prezentuje się fenomenalnie, choć bardziej przypomina sportową maszynę aniżeli miejskie auto, którym moglibyśmy pojechać na zakupy do centrum handlowego. Szklany dach, wnętrze wykonane z włókna węglowego, specjalny slot na smartfona umieszczony w samym centrum kierownicy i system Halo Safety, który chroni szyję kierowcy- to tylko kilka z nowatorskich rozwiązań, które zaprezentowało Farady Future.
W tej całej ekscytacji jest jedno wielkie "ale". Zaprezentowany w Las Vegas FFZERO1 to jedynie model pokazowy, wizja przyszłości, technologiczna "wydmuszka". Faraday Future nie planuje wprowadzać go do masowej produkcji, choć firma nie wyklucza, że kiedyś mógłby pojawić się w sprzedaży w ramach limitowanej edycji. Kiedy? Tego niestety nie wiemy.
To była jedna z najbardziej elektryzujących informacji na tegorocznych targach CES w Las Vegas. Przynajmniej dla polskich internautów. W czasie konferencji zorganizowanej przez Netfliksa, szef CEO Reed Hastings poinformował, że największy serwis VOD na świecie wchodzi na nowe rynki.
"Dziś uruchomiliśmy Netflix w Azerbejdżanie, Wietnamie, Indiach, Nigerii, Polsce, Rosji, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Korei Południowej, Turcji, Indonezji - w sumie w 130 nowych krajach" - stwierdził podczas swojego wystąpienia Hastings.
Pierwszy miesiąc Netfliksa jest bezpłatny. Polecamy jednak powstrzymać się przed założeniem konta do czasu, aż wyjaśni się kiedy serwis udostępni polskie treści, albo zagraniczne filmy i seriale z polskimi napisami. Wiemy na pewno, że w ofercie polskiej wersji Netfliksa zabraknie sztandarowej produkcji amerykańskiego serwisu - politycznego thrillera "House of Cards".
Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by przewidywać jak Netfliksowi pójdzie w Polsce. Wersja serwisu dostępna w naszym kraju ma mniejszą w porównaniu z USA bazę filmów i seriali. Narzucają to ograniczenia licencyjne, umowy ze stacjami telewizyjnymi takimi jak HBO. Nie możemy więc być pewni co tak naprawdę Netflix w Polsce zaoferuje, a także jakie pozycje będą dostępne z napisami czy też lektorem. Wart dodać, że w tym momencie serwis wciąż nie jest dostępny w polskojęzycznej wersji.
W Las Vegas firmy Google i Lenovo zapowiedziały, że jeszcze latem tego roku w sprzedaży pojawi się pierwsze urządzenie oparte na platformie Project Tango. Za głównego architekta i wizjonera Project Tango uznawany jest Johnny Lee, który przed przybyciem do Mountain View pracował m.in. nad kontrolerami ruchu Microsoft Kinect oraz Nintendo Wii.
Ideą stającą za projektem było opracowanie technologii, dzięki której smartfony i tablety uzyskają "poczucie przestrzeni" - możliwość trójwymiarowego modelowania przestrzeni 3D przez urządzenia mobilne otworzyłaby zupełnie nowe możliwości przed twórcami aplikacji.
Dotychczas Project Tango dedykowany były jedynie wybranym deweloperom. Teraz Lenovo zapowiada, że latem wypuści własny phablet Project Tango. Urządzenie zostanie wyposażone w szereg czujników i kamer, które pozwolą mu na przestrzenne modelowanie otoczenia.
Project Tango otwiera przed twórcami aplikacji zupełnie nowy świat. Świat, w którym aplikacje nie ograniczają się jedynie do kilku-calowego ekranu naszego smartfona. Teraz przestrzenią, z której korzysta aplikacja, może być twój pokój, kuchnia, biuro, a nawet hala sportowa. Z pewnością minie trochę czasu zanim deweloperzy odkryją wszystkie korzyści związane z nową technologią.
>>> Więcej informacji na temat Project Tango znajdziesz tutaj
Podczas swojej konferencji na targach CES 2016 Samsung zaprezentował kilka nowych produktów i usług. "Gwiazdą wieczoru" okazał się hybrydowy tablet Galaxy Tab Pro S z Windowsem 10. Tablet został wyposażony w ekran Super AMOLED o rozdzielczości 2560x1440 i przekątnej 12 cali. Steruje nim dwurdzeniowy procesor Core M szóstej generacji. Użytkownik ma do dyspozycji 4 GB RAM oraz 128 lub 25 GB wbudowanej pamięci (dysk SSD).
Tablet waży 0,7 kg i jest wyposażone w akumulator o pojemności 5200 mAh. Z przodu znajdziemy kamerę 5 mpx, w urządzeniu znajduje się też port USB-C (pozwoli podpiąć tablet do większego monitora z takim łączem). Moduł LTE nie jest dostępny w wersji podstawowej urządzenia.
>>> Więcej na temat tabletu i innych nowości Samsunga przeczytasz tu
Na targach CES 2016 nie mogło zabraknąć dużych telewizorów. Firma LG zaprezentowała nową linię OLED-ów. Flagowe telewizory OLED 4K na rok 2016 są przystosowane do wyświetlania obrazu HDR. Są to 77 i 65 calowe modele z serii LG SIGNATURE OLED TV G6 oraz 65 i 55 calowe modele z serii E6. O tym, że LG będzie wprowadzało luksusowe serie Signature pisaliśmy jeszcze przed targami.
Gwoździem programu są płaskie ekrany. Nowy panel OLED ma grubość 2,57 mm; tył obudowy został wykonany ze szkła. Telewizory z nowej linii mają 10 bitowe panele i obsługują formaty HDR - HDR10 i Dolby Vision. Elektronika i głośniki są ukryte w podstawce, dzięki czemu cała matryca jest ultra cienka (wspomniane 2,57 mm), ale zapewne telewizorów nie będzie można wieszać.
Producent wspomniał nawet o modelu 8K - 98 calowym gigancie LG UH98. To będzie jednak tylko ciekawostka. 8K w roku 2016 jest póki co zupełnie niepraktyczne i to tylko rzut okiem w przyszłość.
Złośliwi mówią, że targi CES, które w założeniu powinny koncentrować się wokół szeroko pojętej elektroniki użytkowej, zmieniają się w imprezę motoryzacyjną. O ile niegdyś takie deklaracje można było traktować z przymrużeniem oka, o tyle w przypadku tegorocznej edycji CES, nie ma w nich krzty przesady.
Samochody niemal całkowicie zdominowały hale wystawowe w Las Vegas. Gdzieś w tle majaczyły nowoczesne telewizory, smartfony, laptopy, inteligentne gadżety i wirtualna rzeczywistość (VR). Nikt nie ma jednak wątpliwości: tegoroczne targi CES 2016 to święto motoryzacji. Nie chodzi tu wcale o same pojazdy, choć kilka ciekawych pojazdów w Las Vegas się pojawiło, ale o rozwiązania technologiczne prezentowane przez poszczególnych producentów.
Słowo odmieniane w Las Vegas przez wszystkie przypadki to przymiotnik "autonomiczny". Dziś, nie chodzi już tylko o to, aby samochód był ultranowoczesny, energooszczędny i ekologiczny. Producenci chcą również za wszelką cenę, abyśmy zabrali swoje ręce z kierownicy, a następnie przesiedli się na siedzenie pasażera. W Las Vegas swoje pomysły na technologię, która przybliży nas do ery samosterujących pojazdów prezentowali zarówno najwięksi rynkowi gracze (Ford, Volkswagen), firmy, które dotychczas w żaden sposób nie kojarzyły się nam z motoryzacją (nVidia), jak również absolutny debiutant - startup Faraday Future.
>>> Więcej o autonomicznej rewolucji na targach CES 2016 przeczytasz tu
Ehang 184 to najprawdopodobniej pierwsza na świecie latająca taksówka, którą na targach CES 2016 zaprezentowała szerzej nieznana chińska firma. Elektryczny śmigłowiec jest w pełni autonomiczny, jest w nim miejsce tylko na jednego pasażera, który samodzielnie wpisuje adres docelowy i oddaje się w ręce algorytmów oraz centrum dowodzenia znajdującego się na ziemi.
Taksówka ma swoje ograniczenia. Po pierwsze poleci nią osoba o wadze nie większej niż 100 kilogramów. Wysokość przelotowa wynosi maksymalnie 500 metrów. Dystans, jaki można pokonać maszyną, która ma kosztować 200 tys. dolarów nie jest zbyt imponujący - wynosi maksymalnie 15 kilometrów. Ciekawe jaki zasięg miały taksówki z "Piątego elementu".
Dron nie został jeszcze zatwierdzony przez Federalną Administrację Lotnictwa i nie jest pewne kiedy przejdzie odpowiednie testy. Producent deklaruje, że maszyna może wylądować w niemal każdym miejscu - na parkingu czy chodniku. Brzmi to świetnie, jednak eksperci od lotnictwa mogą mieć zastrzeżenia związane z bezpieczeństwem. Gdyby podniebne podróże były tak łatwe już dawno widywalibyśmy lądujące na trawnikach tradycyjne, niewielkie śmigłowce.