LG LW570S kosztuje w polskich sklepach internetowych około 5700 złotych. W zestawie dostajemy dwa piloty, zwykłego i rozpoznającego ruch Magica oraz dwie pary okularów 3D. Dodatkowe okulary pasywne kosztują niewiele, bo około 30 zł za sztukę (a nie kilkaset jak w przypadku szkieł aktywnych). Panel jest podświetlany diodami LED (16 aktywnych bloków), ma funkcje sieciowe, odczytuje multimedia z pamięci USB oraz przez DLNA i oferuje bardzo bogaty zestaw złącz (między innymi 4 HDMI, 2 USB, SCART, komponent, AV). 47-calowy telewizor jest też na tyle cienki, że np. złącze SCART musi być podczepiane przez specjalną przejściówkę.
Nowy LG ma przód upiększony elementami imitującymi szczotkowane aluminium i podświetlanego (chociaż dość niewygodnego) pilota.
Mówiąc inaczej, to znakomita zestaw za taką cenę.
Na pilocie telewizora znajdujemy przycisk dostępu do menu głównego, funkcji internetowych Premium i szybkiego menu najważniejszych opcji. Menu główne jest z kolei podzielone na trzy sekcje: okno podglądu z lewej strony, widgety sieciowe u dołu i dodatkowe opcje takie jak internetowe funkcje premium i multimedia z USB po prawej stronie. Wizualnie menu wygląda atrakcyjnie, ale jest niewygodne. Zbyt udziwnione i podzielone na zbyt wiele elementów. Co gorsza działa też z lekkim opóźnieniem, które skutecznie uprzykrza szybkie dochodzenie do głębiej ukrytych opcji.
W modelu LG LW570S drażnią także drobne niedoróbki, których można było spokojnie uniknąć. Dwa złącza USB są umieszczone wysoko, przez co podłączenie dysku przenośnego z krótkim kablem może być problematyczne. Przyciski nawigacyjne na pilocie są osadzone zbyt płytko i są za płaskie.
Będąc w menu Home nie można przeskoczyć bezpośrednio do ekranu Premium (ale odwrotnie już tak). Podczas pauzy w trakcie odtwarzania multimediów, nie ma dostępu do opcji. Funkcja zmiany natężenia efektu 3D jest nieaktywna w niektórych filmach. Telewizor nie ma też wbudowanego WiFi, więc z siecią łączymy się wyłącznie przez kabel.
To wszystko małe niedoróbki, ale również i takie, z którymi użytkownik będzie miał do czynienia codziennie.
Podobnie jak inni producenci, również LG promuje koncepcję Smart TV. W LW570S nie mogło więc zabraknąć funkcji sieciowych i multimedialnych.
Panel oferuje szereg opcji sieciowych. Są tutaj widgety internetowe takie jak Ipla, Google Maps, Facebook, Twitter czy Youtube. Jest też otwarta przeglądarka internetowa, plany otwarcia sklepu z dodatkowymi aplikacjami, oraz już działające, małe gry wideo.
Od strony multimedialnej telewizor odtwarza muzykę, zdjęcia i przede wszystkim filmy z nośników podłączanych przez dwa złącza USB. Telewizor nie jest tak doskonały jak niektóre odtwarzacze stacjonarne lub komputer z aktualnymi kodekami audio i wideo, ale mimo to radzi sobie doskonale. Odtwarza filmy w najpopularniejszych formatach (MKV, AVI itd.) w jakości 720p i 1080p. Odczytuje napisy i pozwala na ich dostosowanie wedle własnych oczekiwań (wielkość, kodowanie, ustawienie itp.). Oferuje możliwość zmian ustawień obrazu i dźwięku podczas odtwarzania z USB, zapamiętuje ostatnie położenie filmu i ma wygodny system nawigacji po multimediach.
To nie tylko telewizor, ale i pełnoprawny odtwarzacz kopii cyfrowych.
Niestety telewizor nie radzi sobie już tak dobrze z obsługą gier wideo. Testowałem go na kilku tytułach z użyciem różnego okablowania i sprzętu. Efekt był zawsze taki sam - input lag uniemożliwiał wygodną zabawę.
Opóźnienie sygnału jest oczywiście niewielkie, to ułamki sekund, ale gracze wiedzą, że to wystarczy. Podczas zabawy z takimi tytułami jak Mortal Kombat, Crysis 2 czy Battlefield: Bad Company 2 szybko stało się jasne, że LG LW570S nie nadaje się dla graczy. Producent wyposażył co prawda swój panel w tryb Gra wyłączający wszystkie systemy cyfrowej poprawy jakości obrazu, ale niestety na niewiele się to zdało. Obraz i tak ma opóźnienie w stosunku do naszych reakcji.
LG LW570S nie nadaje się dla graczy.
Telewizor wykorzystuje pasywne okulary 3D. Oprócz aspektu finansowego mają one również wpływać na jakość obrazu. LG zapewnia o braku migotania, bólów głowy, spadku jasności obrazu i jakości.
W praktyce nie jest aż tak różowo, ale obraz 3D i tak jest znakomitej jakości. Jest jaśniejszy niż w przypadku okularów migawkowych, a po uruchomieniu opcji TruMotion bardzo płynny. Okulary pasywne wywołują też znacznie mniejsze efekty bólu głowy i mdłości niż szkła aktywne.
Nie jest jednak tak idealnie jak sugeruje producent. Bez funkcji sztucznego zwiększania płynności (TruMotion) widać charakterystyczny dla technologii 3D brak płynności obrazu. Filmy w 3D mają też nieco słabszą jakość niż 2D. Szczególnie widoczne są charakterystyczne, poziome pasy.
Biorąc jednak pod uwagę prostotę systemu pasywnego i bardzo niską cenę takich okularów, widać że konkurencja ma powody do niepokoju.
Między bajki można z kolei włożyć zapewniania LG o rewelacyjnym systemie zamiany obrazu 2D na 3D w czasie rzeczywistym. To opcja, którą oferuje prawie każdy producent. Zarówno u konkurencji jak i w produktach LG działa ona tak samo słabo.
Oczywiście pewien efekt trójwymiaru jest generowany. Jest on jednak zbyt mało widoczny i za bardzo niedoskonały by mógł pozwolić na oglądanie wszystkich, dostępnych treści w trójwymiarze. Efekt męczył mnie po kilkunastu minutach i z przyjemnością wracałem do obrazu dwuwymiarowego.
W czasie testów dość słabo wypadły też kąty widzenia obrazu 3D. Jakość symulacji trójwymiaru znacznie spadała podczas obserwowania obrazu z boku i góry. Panel posiada co prawda opcję zmiany punktu obserwacji, ale podczas oglądania filmu w kilka osób dostosowanie jej idealnie dla wszystkich widzów jest niemożliwe.
Telewizor LG LW570S nie jest idealny. Ma sporo małych niedoróbek, które mogą uprzykrzyć życie. Efekt 3D nie jest tak doskonały jak sugeruje producent, a opóźnienie obrazu przy obsłudze gier wideo jest nie do zaakceptowania.
Z drugiej jednak strony telewizor ma rewelacyjne funkcje sieciowe i multimedialne. Oferuje znakomitej jakości 3D w niskiej cenie (zarówno panelu jak i okularów) oraz bardzo dobrą obsługę obrazu 1080p nie tylko z Blu-ray, ale i dysków USB.
To model dość nierówny i na pewno nie dla każdego odbiorcy. W jednym jest jednak bezkonkurencyjny. Udowadnia, że aktywne okulary 3D wcale nie muszą i nie powinny być jedynym sposobem na tworzenie symulacji trójwymiaru. Seria Cinema 3D ma za zadanie promocję pasywnego 3D. I z tego zadania LW570S wywiązuje się znakomicie.