19 kwietnia 2010 roku Gizmodo opublikowało przełomowy materiał - na długo przed premierą pokazali prototyp iPhone'a 4. Serwis wszedł w posiadanie urządzenia w bardzo ciekawy sposób - zostało ono ponoć znalezione w barze w jednym z lokali w amerykańskim Redwood City, a blog Gizmodo odkupił sprzęt od znalazcy (prawdopodobnie zgubił go pewien pracownik Apple).
Materiał o wszystkich nowościach w iPhone'ie 4 został opublikowany i błyskawicznie rozszedł się po zakamarkach Sieci, a kilka dni później Apple zwrócił się z uprzejmą prośbą do Gizmodo, by zwrócono koncernowi jego własność. Prototyp został odesłany, ale na tym sprawa się nie skończyła - rozpoczęte zostało wstępne dochodzenie (zdaje się, że Apple nie uwierzył do końca, że prototyp został po prostu zgubiony).
Na dochodzeniu także się nie skończyło - policja wkroczyła nawet do mieszkania dziennikarza Gizmodo i - pod jego nieobecność - zarekwirowała sprzęt komputerowy. Podstawą do przeszukania było twierdzenie, że dziennikarze Gizmodo wiedzieli, że odkupują skradzione urządzenie.
Jak podaje Business Insider , dzisiaj amerykański sąd postawił oskarżenia dwóm mężczyznom, którzy sprzedali prototyp iPhone'a 4 Gizmodo.
Dziennikarz Gizmodo, który był jednym z bohaterów zamieszania związanego z prototypem iPhone'a 4 ani jego wydawca nie zostali oskarżeni.