Wszystko zaczęło się od tego:
Keep Calm and Carry On Keep Calm and Carry On
"Zachowaj spokój i rób swoje" - głosi przekaz na powyższym obrazku, który w rzeczywistości jest plakatem propagandowym stworzonym w 1939 roku przez brytyjskie Ministerstwo Informacji (dokładny autor pozostaje nieznany). Choć wydrukowano go aż w 5 milionach kopii, to jednak nigdy nie pojawił się na ulicach miast Zjednoczonego Królestwa. Był bowiem pewnego rodzaju wentylem bezpieczeństwa - miał zostać wykorzystany do podtrzymania morale na wypadek inwazji na Wyspy w czasie II wojny światowej. Do tej jednak, jak wiadomo, nigdy nie doszło, a tysiące ton (miliony? Ile waży 5 milionów plakatów?) papieru zadrukowanego tym przekazem zostały zniszczone.
Oprócz kilku.
Jeden z nich został odnaleziony w 2000 roku przez Stuarta Manleya, właściciela księgarni Barter Books, złożony w harmonijkę na dnie pudła z kupionymi na aukcji starymi książkami (robił prawdopodobnie za "wyściółkę"). Manleyowi na tyle się on spodobał, że postanowił powiesić go w swoim sklepie.
Niepozorny czerwony plakat zaczął robić furorę wśród klientów księgarni. Podobał się tak bardzo, że Manley zaczął sprzedawać jego duplikaty. Według Mary Manley, żony księgarza, do marca 2009 roku udało im się już je sprzedać w 40 tysiącach sztuk. "Keep Calm and Carry On" pojawiło się w takich miejscach, jak chociażby 10 Downing Street, siedziba Rządu Jej Królewskiej Mości czy ambasada Stanów Zjednoczonych w Belgii.
No dobrze, a gdzie w tym wszystkim Internet?
W sieci "Keep Calm and Carry On" pojawiło się trochę później, kiedy któryś z zadowolonych klientów księgarni Manleyów postanowił podzielić się swoim znaleziskiem. Plakat, tak jak "w świecie rzeczywistym" robił furorę, tak zrobił ją także w Internecie. Choć strona KeepCalmAndCarryOn.com sprzedająca rozmaite gadżety związane z nim pojawiła się już w 2007 roku, to jednak szczyt popularności tego prostego przekazu przypadł na rok 2009, gdy nad światem zawisło widmo kryzysu ekonomicznego.
"Zachowaj spokój i rób swoje" - wymyślony siedemdziesiąt lat temu przez anonimowego twórcę przekaz stał się na powrót aż nazbyt aktualny.
Internet jest oczywiście Internetem i oprócz zapewnienia plakatowi popularności, musiał go także po swojemu przerobić. Na dokładnie miliard plus jeden sposobów.
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
jedna z wersji Keep Calm and Carry On jedna z wersji Keep Calm and Carry On
Wydaje się, że w tym wypadku kluczem do popularności jest, raz, uniwersalność przekazu, a dwa - łatwość, z jaką plakat można przerobić. Banalna forma - obrazek, napis, mniejszy napis będący łącznikiem między dwoma i kolejny napis, zostaje zwykle zachowany przy wszelkich przeróbkach. Do tego jednokolorowe tło i już - gotowe. Nie trzeba nawet znać żadnego programu graficznego, wystarczy wejść na tę stronę i swoją wersję można zrobić dosłownie w trzy minuty. I przy okazji pokazać, że wie się, "o co w tych całych internetach chodzi", bo znajomość "Keep Calm" to trochę taki wyznacznik tego czy się "gra w naszej drużynie", czy może zupełnie się nie wie, o co tutaj chodzi.
To prawda, że internetowe memy potrafią być obleśne, niesmaczne czy po prostu niepoprawne politycznie. Znaczące jednak, że jeden z najpopularniejszych - także poza siecią - taki nie jest. Zwykle nawet jego przeróbki są pod względem przekazu bardzo pozytywne, a nawet jeśli ironiczne, to w sposób taktowny, nieagresywny.
Ostatecznie jednak to tylko Internet, więc jeśli zamierzacie go zwiedzać, to prędzej czy później traficie na coś, co Was zniesmaczy. Jeśli jednak sieć faktycznie jest współczesnym Piekłem, to napis na bramie do niego nie brzmi, jak u Dantego, "Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate", ale właśnie "Keep Calm and Carry On".