Uwaga - ty drukujesz dokument, oni włamują się do sieci

Na ostatniej konferencji Chaos Communications Congress (28C3) pokazano bardzo ciekawe rozwiązanie - jak za pomocą inżynierii odwrotnej włamać się do drukarki Hewlett-Packard, a z niej do komputera.

Ang Cui, doktorant uniwersytetu Columbia wraz z Jonathanem Vorisem zaprezentował zebranym jak modyfikacja oprogramowania sterującego drukarką (firmware) może stać się furtką do biurowej sieci.

Na początku omówił stosowane w urządzeniach HP firmware, pokazał jak rozpakować pliki z nim i przygotować własne oraz wskazał, które modele drukarek są zagrożone. Oto ich lista:

Zaś w 36 minucie 47 sekundzie prezentacji można zobaczyć, jak Ang Cui przejmuje drukarkę podłączoną do firmowej sieci i ukrytą za firewallem. Niczego nieświadomy pracownik firmy drukuje na niej dokument ze swojego laptopa. W tym momencie przejęta drukarka przesyła jego zawartość przez internet do laptopa hakera i na drukarce Cui pojawia się kopia wydruku.

W drugim przykładzie Ang Cui i Jonathan Voris zdalnie przejmują drukarkę, która skanuje dla nich sieć LAN - za jej pomocą dostają się do komputera, zmieniając go w proxy pozwalające dostać się za firewall i przy okazji wyświetlające zawartość tegoż komputera na laptopie hakera (i pozwalając na niegroźny wybryk - ułożenie penisa z ikonek).

Jak zainstalowano szkodliwe oprogramowanie w drukarce? Nadpisując jej firmware. Można to zrobić albo podłączając się do niej przez sieć, przy pomocy portu 9100 - to rozwiązanie działa to tylko na drukarkach nie ukrytych za firewallem. Wydawałoby się, że nie ma takich wiele. Jednakże Ang Cui przeskanował internet i znalazł 76,995 drukarek, które są w otwartych sieciach, bez firewalla. Z tego 43 należą do rządów, a z tego 16 do amerykańskiego rządu. W internecie można też znaleźć 9 drukarek nazwanych WYPŁATA - wszystkie należą do uniwersytetów.

Drugi sposób to kod dodany do dokumentu, który będzie na niej wydrukowany. Można to zrobić np. z CV, które wyślemy do interesującej nas firmy z nadzieją, że je wydrukują. Ataki nie są możliwe do zablokowania za pomocą procesów potwierdzania autentyczności użytkownika stosowanych w drukarkach.

W dodatku atakujący po nadpisaniu oprogramowania drukarki swoim, może skutecznie zablokować możliwość zrobienia tego ponownie - jeśli się ofiara się zorientuje, pozostaje jej kupić nową drukarkę, bowiem zmienione firmware jest na stałe wgrane na mikrochip nią zarządzający.

Cui dał HP miesiąc na naprawienie błędów i już przygotowano odpowiednią poprawkę. Specjalista namawia wszystkich, by ją zastosowali - dodaje jednak, że odpowiednio zmodyfikowane oprogramowanie może zgłosić przyjęcie i zainstalowanie poprawki, choć tego nie zrobiło.

Polecamy całą prezentację:

 

[ Boing Boing ]

Więcej o: