Polscy hakerzy idą na wojnę

Kilka dni temu grupa hakerów Happyninjas opublikowała dane dwóch osób, które miały być odpowiedzialne za włamanie na stronę premiera. Włamywacze należeli do grupy Polish Underground. Teraz ci ostatni postanowili ujawnić tożsamość Happyninjas.

Polish Underground - tak podpisali się ludzie, którzy 23 stycznia włamali się na serwis Kancelarii Premiera. Dokonali tzw. deface'u czyli podmiany oryginalnej zawartości witryny na własną treść . Na górze strony umieszczono nagranie z serwisu YouTube ze słynną Baśką z "Baśka blog". Hakerzy zamieścili też dotychczasowy login i hasło do serwisu - odpowiednio "admin" i "admin1". Dalej Grupa Polish Underground odżegnała się od Anonymous i określiła ich mianem "dzieci, które chciały pobawić się w hakerów". Jednocześnie o swoim ataku napisała jako o "nieskrępowanym głosie przeciw ustawie ACTA".

O ile ataki przeprowadzane przez ludzi kojarzonych z grupą Anonymous znajdują się na granicy prawa, o tyle włamanie na stronę i zmiana jest zawartości jest z punktu widzenia prawa przestępstwem karanym z art. 267 kodeksu karnego.

Grupa ludzi występujących jako Happyninjas postanowiła ujawnić autorów włamania na stronę Premiera . Przygotowała więc i umieściła w sieci dokument, w którym szczegółowo opisuje osoby domniemanych sprawców ataku ujawniając ich szczegółowe dane: imię, nazwisko, datę urodzenia, wzrost (!), numer telefonu czy adres. O całej sprawie więcej pisaliśmy tu . Jeden z podejrzanych w rozmowie z Gazetą Wyborczą przyznał się do włamania na stronę głowy rządu.

W konsekwencji w sprawę włączyła się policja, która przesłuchała hakera i skonfiskowała jego sprzęt , który ma być teraz zbadany przez biegłego. Na tym całe zamieszanie mogłoby się skończyć. Ale głos zabrali przedstawiciele Polish Underground, czyli grupy, do której należeć miał włamywacz.

Polish Underground kontra happyninjasPolish Underground kontra happyninjas Fot. Polish Underground

W akcie zemsty za ujawnienie tożsamości osób, które włamały się na stronę Premiera Polish Underground postanowili ujawnić tożsamość ujawniających. Czyli grupy Happyninjas. Problem w tym, że - jak sami piszą (pisownia oryginalna)

Macie racje. (Narazie)Nie wiemy kim jesteście! Ale na pewno wiemy kim jest jeden z was.

Dalej zaś zapowiadają:

Póki co nie mamy zamiaru publikować danych happy ninjas. Jeżeli zaś nastąpi taka potrzeba nie zawahamy się ich ujawnić. Za pomówienia i za preparowanie logów też można mieć problemy. To już nie nasza broszka. Powinniście beknąć.

Polish Underground kończy swoją odezwę ujawnieniem informacji wykradzionych z kilku serwisów związanych z bezpieczeństwem.

Zapowiada się wojna w obrębie środowiska? Kto wie. Na razie wygląda to na demonstrację sił.

Więcej o: