IBM Impact 2012

W Las Vegas, po raz szósty odbyła się konferencja IBM Impact. W trakcie ponad pięciuset wydarzeń, mówiono o tym, jak świat nowoczesnych technologii może pozytywnie wpłynąć na świat biznesu.

Impact to jedno z pięciu wielkich wydarzeń organizowanych przez IBM w ciągu roku. Zebrało się na niej 8500 gości z całego świata, którzy przez tydzień rozmawiali o przenikaniu się świata biznesu i nowoczesnych technologii i tym, jakie szanse oba te światy stwarzają dla siebie oraz jak je wykorzystać. W trakcie imprezy odbywały się konferencje, panele dyskusyjne, wywiady i prezentacje.

IBM Pure Systems

Gwiazdą Impact 2012 śmiało można jednak nazwać rozwiązanie zaprezentowane przez IBM-a w ostatnim tygodniu kwietnia - Pure Systems . Mówiono o nim w zasadzie bez przerwy, na prawie wszystkich spotkaniach, w których wzięliśmy udział.

To, w słowach IBM-a, połączenie zasobów obliczeniowych, pamięci masowej, mechanizmów wirtualizacji i zarządzania w ramach jednego systemu infrastrukturalnego. PureFlex System pozwala w bardzo dużym stopniu optymalizować i automatyzować procesy, czynności, które do tej pory wymagały angażowania zasobów ludzkich - chociażby czasu konfigurowania aż o 66%. Przy okazji upraszcza sposób obsługi środowiska informatycznego i obniża jego złożoność bez jakiejkolwiek utraty elastyczności. Przekłada się to rzecz jasna na duże oszczędności czasu i pieniędzy. Jak ważne powinno to być dla firm obrazuje badanie, które powstało na zlecenie amerykańskiej firmy. Pokazuje ono jak duża liczba projektów wykroczyła poza określony budżet i czas wykonania.

Badanie IBM pokazujące jak duża liczba projektów wykroczyła poza określony budżet i czas wykonaniaBadanie IBM pokazujące jak duża liczba projektów wykroczyła poza określony budżet i czas wykonania fot. IBM

Teoria teorią, jak jednak rzecz wygląda w praktyce? O tym mówiło wielu gości biorących udział w imprezie. Byli wśród nich oczywiście oficjalni partnerzy IBM, ale i firmy zewnętrzne, które miały już możliwość sprawdzenia nowego rozwiązania, a wśród nich dostawcy rozwiązań dla banków, linii lotniczych czy przedstawiciele firm wprowadzających rozwiązania informatyczne w międzynarodowych korporacjach.

Ich opinia była zgodna. Wprowadzanie Pure Systems przekłada się na oszczędność czasu, a co za tym idzie, zmniejszenie środków wydawanych na tworzenie systemów informatycznych. Jeden z prelegentów wyjaśniał, jak przez mniej więcej 2 do 3 miesięcy, jego firma budowała system umożliwiający kontrolowanie wielu aplikacji dla firmy z branży spożywczej. Po wprowadzenie Pure Systems, ten sam proces zajął mu... 2 dni. Przedstawiciele innych firm podawali podobne liczby, a jeden z występujących na scenie powiedział wręcz, że wprowadzenie omawianej nowości jest jedną z najbardziej ekscytujących rzeczy jakie zdarzyły się w jego branży od wielu lat.

IBM Impact 2012IBM Impact 2012 fot. IBM

Optymalizacja działu IT?

Jedno z ciekawszych pytań stawianych przez ekspertów i dziennikarzy w związku z wprowadzaniem Pure Systems, dotyczyło działów IT. Jeden z przedstawicieli IBM wspomniał, iż obecnie, 70 centów z każdego dolara wydawanego w tej branży, idzie na ludzi - specjalistów. Komputery tanieją natomiast z roku na rok, a ich możliwości wciąż wzrastają. Zresztą, w epoce cloud computingu, wiele firm pozbywa się części swojej infrastruktury, ponieważ zastępuje ją chmura właśnie. Nie ma infrastruktury, nie ma potrzeby, by trzymać wielu ludzi, którzy są za nią odpowiedzialni, prawda?

Czy w związku z wspomnianą optymalizacją i automatyzacją procesów, szeroko rozumiani informatycy w wielu firmach powinni się bać utraty posad? Odpowiedź ze strony IBM była tutaj interesująca. Przedstawiciel firmy stwierdził, że nie. Jego zdaniem, uwolnienie ekspertów od wielu obowiązków sprawi, że zostaną oni przesunięci do bardziej wartościowych zadań - w szczególności do rozwijania innowacyjności. Nie stracą więc pracy, tylko przyłożą się do powstawania (przynajmniej w teorii) jeszcze lepszych technologii.

IBM Impact 2012IBM Impact 2012 fot. IBM

I tu trzeba chyba powiedzieć, że brzmi to odrobinę jak optymistyczne, niezbyt realne marzenie. Czy wszystkie firmy będą na to patrzyły w taki sam sposób jak korporacja słynąca z innowacyjności? Można w to wątpić. Biznes rządzi się swoimi prawami, a optymalizacja wydatków może nie zakończyć się na wprowadzeniu nowego rozwiązania, ale i na likwidacji części stanowisk. Pomysły ludzi oddelegowanych do nowych zadań mogą, ale nie muszą zamienić się w żyłę złota. Tymczasem kwartalny raport opisujący stan finansów musi powstać i zawsze dobrze jest, jeśli nie trzeba w nim wpisywać kwot na czerwono.

Jak jednak rzeczywiście będzie? Tego jeszcze oczywiście nie da się przewidzieć. Od wielu lat, postęp technologiczny sprawia jednak, że część zawodów, pracujących osób po prostu staje się zbędna. Dalsze wnioski można już wyciągnąć samemu.

Cloud Computing i tablety

iPad 2iPad 2 iPad 2

Konferencja nie ograniczała się jednak tylko i wyłącznie do Pure Systems. Usłyszeliśmy też kilka ciekawych rzeczy na temat cloud computingu i tabletów. Z chmurą obliczeniową, eksperci wiążą niewiarygodnie dużą nadzieję. Jeden z nich pokusił się nawet o stwierdzenie, że świat IT przeżywa obecnie swoje najlepsze chwile. Wszystko to, dzięki wzrostowi znaczenia chmury obliczeniowej.

Sam IBM sporządził zresztą swoje własne badania, z których wynika, że aż 90% firm na całym świecie, w ciągu trzech będzie korzystało z chmury. Potwierdzają to badania niezależne, które tę liczbę określają jako 80-90%.

Zastanawiano się przy okazji nad tym, czy wciąż jest sens rozróżniać prywatną i publiczną chmurę i czy angielski termin "cloud computing" wciąż ma rację bytu. Eksperci nie byli tu do końca zgodni, ale ustalono, że w niedalekiej przyszłości na pewno zatrze się granica między prywatną a publiczną chmurą. Zaryzykowano również stwierdzenie, że sam termin przestanie istnieć w ciągu pięciu lat, a w zasadzie zamieni się po prostu w "computing". Nie będziemy więc rozróżniali tego co i jak przetwarza dane. Będziemy natomiast uważali, że jeśli coś to robi, to zapewne są to maszyny pracujące w chmurze.

Duże wrażenie robiły także rozmowy o tabletach. Choć w Polsce urządzenia te zdobywają popularność stosunkowo powoli, to w Ameryce Północnej, firmy nie wyobrażają sobie już w zasadzie życia bez nich. Na jednym z paneli dyskusyjnych cytowano badania firmy Strategy Analitics , z których wynika, że w roku 2015, na całym świecie sprzeda się 147 milionów tabletów.

Niemożliwe? A jednak. Nie tylko duże firmy, ale i państwowe instytucje przecierają tu szlaki i pokazują, jak duży (teoretycznie) może być popyt na tablety. W trakcie jednego z paneli, na scenie pojawił się Dale Potter, CIO szpitala w Ottawie. Opowiedział on, że w placówka nabyła już trzy tysiące iPadów, a zamówienie na kolejny tysiąc zostanie złożone wkrótce. Potter wyjaśniał, jaką rewolucją jest to urządzenie (wybrano je chociażby ze względu na sprzętowe szyfrowanie danych), a w zasadzie możliwość wykonywania mobilnej pracy.

iPad 2fot. Taranfx.com

Dyrektor działu technicznego tłumaczył, że iPad przydaje się w zasadzie wszystkim lekarzom, którzy dzięki specjalnym aplikacjom mają dostęp do danych medycznych pacjentów, informacji zawartych w sieci czy danych, które muszą ze sobą wymieniać lekarze różnych specjalizacji. Tablety uwalniają ich także od konieczności drukowania grafik i tekstu, czy zbierania się w celu przeprowadzenia konsultacji. Teraz, swoją pracę, lekarze z kanadyjskiego szpitala mają zawsze pod ręką.

Podobnie jest zresztą z pielęgniarkami, które także otrzymały służbowe tablety. Urządzenia mają dostęp do kart pacjentów i po prostu ułatwiają pracę. Potter podkreślał, że dzięki mobilnej rewolucji, szpital pozbywa się setek pecetów, które nie tylko szybko się starzały, były dość drogie w utrzymaniu, ale i nie sprawdzały się idealnie w środowisku, w którym  musi być czysto. Dyrektor podkreślał również, że wielki wpływ na pracę ma sposób w jaki pisane są aplikacje. Przyjął on zasadę, że dobry program daje dostęp do każdej funkcji, potrzebnych danych, tylko wtedy, gdy można się do nich dostać wykonując maksymalnie dwa kliknięcia - dotknięcia ekranu. I choć szpital w Ottawie póki co jest wyjątkiem jeśli chodzi o tak szerokie zastosowanie iPadów, to Potter twierdzi, że odbywa wiele rozmów z kolegami po fachu, którzy zamierzają wprowadzić takie same rozwiązania.

Więcej o: