Okazuje się, że w przeciwieństwie do innych firm, Apple nie musi płacić za product placement, czyli pojawianie się sprzętu w rękach filmowych bohaterów. Bowiem firmę z Cupertino i Holywood łączy szczególna więź, która jest na tyle głęboka, że w 2011 roku gadżety Apple pojawiły się lub zostały wspomniane w telewizji 891 razy - dla porównania, w 2009 r. "tylko" 613 razy.
Sprzęt Apple w filmach fot. Youtube
Product placement, czyli umieszczanie produktów znanej marki w filmie tak, by było wyraźnie widać, co to za produkt, zyskał przez kilka ostatnich lat bardzo na znaczeniu jako forma reklamy. Zwłaszcza, że jak wskazują badania klasyczne reklamy telewizyjne nie cieszą się już taką popularnością - nawet w przypadku Apple. Dodatkowo zbiegło się to z popularnością urządzeń do nagrywania programów na dysk twardy, które mają możliwość wycinania reklam. W dodatku klienci decyzje coraz częściej podejmują na podstawie dyskusji w serwisach społecznościowych - które często inspirowane są są przez obejrzane filmy i seriale. Pewnie dlatego produkty Apple pojawiły się w filmie "Zmierzch" ("Twilight") - niewątpliwie był często dyskutowany wśród nastolatek - czyli w grupie docelowej zarówno firmy jak i serwisów społecznościowych:
Twilight - Zmierzch fot. abesauer.com
Apple zaczęło przygodę z Holywood jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych, gdy z braku rekwizytów i atrap wypożyczało filmom zwrócone przez dziennikarzy egzemplarze recenzenckie. Dopiero ówczesny szef marketingu, Jon Holtzman, uczynił product placement priorytetem. To on np. naciskał na zmianę ułożenia logo (jabłka) na klapie laptopów - kiedyś po otwarciu było do góry nogami. Najpierw Apple wypożyczało filmowcom naklejki, a w 1997 r. Steve Jobs kazał przekręcić logo.
W filmie "Legalna blondynka"z 2001 r. nadal widać model z przekręconym jabłkiem:
Legalna Blondynka i komputer Apple fot. brandchannel.com
Apple zwykle odmawia płacenia za reklamy - czasem zgadza się jednak na umowę barterową, "coś za coś". W 1996 roku w "Mission: Impossible" pojawił się laptop PowerBook, a w zamian za to Apple obiecało promować film w swoich reklamach. W efekcie reklamy były fragmentami filmów - jak mówi Holtzman, firma oszczędziła 500 tysięcy dolarów i dostała reklamy reżyserowane przez Briana De Palma i z udziałem Toma Cruise'a. Dziś takie bartery już nikogo nie dziwią.
W ostatnim filmie z serii "Mission: Impossible" sprzęt Apple pojawia się w sumie przez 8 minut.
Innym zeszłorocznym blockbusterem pełnym gadżetów z jabłkiem jest "Dziewczyna z tatuażem" ("The Girl with the Dragon Tattoo"), w którym oprócz sprzętu Apple pojawia się np. Sony VAIO:
The Girl with the Dragon Tattoo - Dziewczyna z tatuażem fot. brandsandfilms.com
The Girl with the Dragon Tattoo - Dziewczyna z tatuażem fot. brandsandfilms.com
W kreskówkach także można umieścić product placement - słodki robot Wall-E nie ukrywa, że słucha muzyki z iPoda. Nic zresztą dziwnego, wytwórnia Pixar do 2006 r. była w rękach Steve'a Jobsa, a jeden z projektantów iPoda - Jonathan Ive pomagał przy tworzeniu robota EVE:
Sprzęt Apple nie musi być chwalony - może pojawić się w kontrowersyjnej scenie, jak w "Friends with benefits", w scenie iPadem i aplikacją "Biblia":
Zdarza się jednak, że nie trzeba nawet umów, by Apple miało swoje miejsce w kadrze. Producent wykonawczy serialu "Współczesna rodzina" ("Modern family"), Steve Levitan, zmienił scenariusz jednego odcinka tak, by kręcił się dookoła ojca rodziny zdobywającego nowy gadżet. Nie przez przypadek stało się to dwa dni przez premierą iPada. Fani serialu bez trudu zauważyli odejście od zwykłego schematu fabularnego i potępili producenta, który odmówił komentarza.
Sprzęt Apple w filmach fot. Youtube
Jak mówi Gavin Polone z HBO - producentom i dyrektorom zdarza się wpływać na fabułę - albo są wielkimi fanami marki Apple albo dają się skusić prezentami. Bowiem Apple nigdy nie płaci, ale bardzo chętnie ofiarowuje za darmo dużo swojego sprzętu.
[ Businessweek ]