Z góry zaznaczamy, że "dotykanie" eksponatów może mieć miejsce wyłącznie na własne ryzyko. Co znajduje się w zasobach winworldpc.com? 200Gb aplikacji, systemów operacyjnych, gier - wszystkie określane mianem abandonware - oznaczającym takie oprogramowanie, którego producent już nie sprzedaje ani nie oferuje wsparcia. Problem w tym, że zdaniem wielu prawników publikowanie takiego oprogramowania łamie prawo autorskie.
My niczego więc nie pobieramy, przeglądamy jedynie niezmierzone zasoby "prehistorycznego" oprogramowania. A nie brakuje w nim perełek jak choćby pierwsza wersja Linuxa (0.01), Microsoft Windows 1.0 (Premiere Edition) czy archaiczny Apple Mac OS 0.85 wydany jeszcze przed 1984r.
Wśród aplikacji również znajdziemy sporo budzących nostalgię pozycji. Dla każdego coś miłego: Adobe Photoshop 2.5, Corel Draw! 2.0, pierwszy Microsoft Internet Explorer, Norton Commander, Lotus.
Nie brakuje też ciekawostek, jak choćby Microsoft BOB 1.0 - oparty na "kreskówkowej" postaci interfejs użytkownika, który miał zrewolucjonizować sposób korzystania z komputerów, zyskał jednak miano jednej z największych porażek w historii firmy. Steve Ballmer wspomniał nawet o aplikacji jako przykładzie sytuacji "w której wiemy, że nie odnieśliśmy sukcesu i powinniśmy się zatrzymać".
Zamieszczanie w sieci tak archaicznych i martwych programów nie budzi w nas sprzeciwu, jednak trudno wyznaczyć granicę pomiędzy nauką, zabawą, poznawaniem przeszłości a naruszaniem czyichś dóbr majątkowych. Na serwerze można też znaleźć na przykład pakiety Office w wersji, które na jakichś starych maszynach wciąż mogłyby działać.
Wystarczy spojrzeć na zrzuty ekranu sprzed kilkudziesięciu lat, by uświadomić sobie, że i wtedy komputery były użyteczne i spełniały swoją funkcję. Może nawet bardziej skutecznie niż dziś?