Szczęśliwcem został wicegubernator Kalifornii, Gavin Newsom, który mógł przymierzyć okulary. Przekonał się wtedy, że za ich pomocą Sergey Brin faktycznie zrobił mu zdjęcie - niezauważalnie, w czasie rozmowy.
Newsom powiedział potem serwisowi Wired , że okulary są lekkie i wygodne:
Łatwo zapomnieć, że ma się je na głowie oraz wyczuć potencjalne możliwości wykorzystania ich w przyszłości.
Zadziwiła go też bardzo dobra jakość obrazu na małym ekraniku. Nie miał problemu ze skupianiem wzroku raz na nim, a raz na rozmówcach - Brinie i jego żonie, Anne Wojcicki. Wedle jego opinii okulary są bardziej zaawansowane technicznie, niż myśleliśmy
Mogliśmy też przyjrzeć się dokładniej budowie okularów - widać, że prawy zausznik jest wyraźnie grubszy i znajduje się na nim touchpad, przy pomocy którego Brin wyszukał zrobione zdjęcie, a po odebraniu okularów od Newsoma, przesunął palcem raz jeszcze - zapewne, by je zamknąć. Jednak nie chciał zdradzić, w jaki sposób je zrobił - widać wyraźnie, że nie dotykał okularów w czasie rozmowy. Unikał też odpowiedzi na temat nawigacji po systemie.
Z rozmowy wynika za to, że choć prezentowane okulary są jeszcze prototypem, którego wygląd może się zmienić, to Brin ma nadzieję, że finalny produkt pojawi się w sklepach w przyszłym roku. Jak wyjaśnia - celem Google jest danie ludziom możliwości obcowania ze światem, bez tracenia czasu na używanie telefonu.