Inżynierowie i programiści pracujący dla Amerykańskiej Marynarki Wojennej pracują nad robotami, które będą mogły podejmować działania praktycznie bez udziału człowieka.
W tej chwili wojsko ma do dyspozycji wiele robotów, które działają zdalnie. Działają głównie w warunkach szczególnie szkodliwych i niebezpiecznych. Sterowane z dystansu zapewniają bezpieczeństwo ludziom. Amerykańska armia chce jednak pójść o krok dalej i pozwolić robotom samodzielnie podejmować decyzję. Oznacza to w praktyce, że do niektórych działań nie byłby potrzebny nadzór człowieka.
Jak donosi New York Times głównym zadaniem, jakie stawia przed sobą amerykańskie wojsko, jest stworzenie armii robotów, którymi będzie można łatwo sterować.
"Wyobrażają sobie, że któregoś dnia jeden żołnierz będzie mógł kierować całą flotą pojazdów czyniąc przejazd bezpiecznym dla samochodów terenowych wypełnionych żołnierzami. Autonomiczne pojazdy mogłyby też pomagać w wykrywaniu broni chemicznej i biologicznej" - czytamy na stronach gazety.
Z przodu kolumny pojazdów miałby znajdować się autonomiczny robot RaDer. W tej chwili armia testuje tego typu łazik, którego zadaniem jest zwiad, rozpoznanie terenu. Informacje zebrane o ukształtowaniu terenu, niebezpieczeństwach, mogą być przekazywanie zdalnie do pozostałych pojazdów poruszających się w kolumnie.
Według przedstawicieli Marynarki badania mają zapewnić stworzenie narzędzi, pojazdów, które pozwolą utrzymywać żołnierzy z dala od niebezpieczeństw. Ryzyko ma być ograniczone do minimum - roboty mają być wysyłane wszędzie tam, gdzie to tylko konieczne. New York Times podkreśla jednocześnie, że tego typu roboty nie mają być wyposażone w broń. Nie chodzi więc o tworzenie zautomatyzowanych maszyn do zabijania, a urządzeń i pojazdów analizujących dane, zapewniających bezpieczeństwo żołnierzom.
Poniższe nagranie dowodzi, że autonomiczne roboty na polu bitwy nie pojawią się prędko. Rozwój technologii sprawi jednak, że w niedługim czasie technologia będzie miała znacznie większe znaczenie podczas działań wojennych.
Prace amerykańskich wojskowych, podobnie jak badania prowadzone przez Google, przybliżają nas do zupełnie nowej ery. Jak stwierdził podczas jednej z konferencji Erict Shmidt, prezes Google, "Za sto lat ludzie oglądając stare filmy będą pękać ze śmiechu widząc ludzi prowadzących samochody". Czy tak będzie naprawdę? Ciekawi jesteśmy odpowiedzi na te pytania.