Wielu użytkowników internetu wierzy, że są anonimowi. Anonimowi zarówno dla gigantów branży technologicznej, takich jak Google czy Facebook, dla portali internetowych, sieci reklamowych czy organów ścigania.
Powstało nowe narzędzie, które może sprawić, że o anonimowości w internecie będziemy mogli zapomnieć.
Jak wyjaśnia Niebezpiecznik.pl nowe narzędzie profiluje wybraną osobę na podstawie sposobu pisania na klawiaturze. Wystarczy bardzo dokładnie zmierzyć czas, w jakim uderzamy poszczególne klawisze. Okazuje się, że długość ich przyciskania, przerwa pomiędzy naciśnięciem kolejnych znaków, pozwalają wyodrębnić unikatowy wzór, który przypisać można konkretnemu użytkownikowi.
Do stworzenia profilu algorytmowi potrzeba zaledwie dziesięciu minut "podsłuchiwania" sposobu, w jaki piszemy.
W praktyce oznacza to, że ten, kto dysponuje nowym narzędziem może nas zawsze "namierzyć". Ma to swoje dobre i złe strony. Za pomocą tej techniki bank może stwierdzić, że ktoś przejął nasze konto, a sieć reklamowa może identyfikować nas bez względu na to jakiego loginu, komputera czy IP używamy. Nawet ukrycie się za zasłoną typu TOR nie przeszkodzi algorytmowi w działaniu.
Serwis Niebezpiecznik opisuje prosty sposób na ukrycie się przed nowym narzędziem - wystarczy wszelkie treści umieszczane w internecie napisać uprzednio w notatniku. Sposób wydaje się jednak mało praktyczny, bo przecież w taki sposób trudno korzystać z internetu - musielibyśmy tą techniką wklejać adresy odwiedzanych stron, wypełniać wszelkie formularze, logować się do serwisów.
Powyższe narzędzie jest tylko jedną z technik, która pozwala identyfikować użytkowników, łączyć profile, zbierać informacje bez względu na to, jakiej cyfrowej tożsamości używamy. Google, Facebook, sieci reklamowe stosują też mniej złożone techniki pozwalające powiązać wszystkie nasze profile w jeden. Wydaje się jednak, że przed identyfikacją sposobu, w jaki piszemy uciec najtrudniej.
BehavioSec Online Demo from BehavioSec on Vimeo .
BehavioSec Online Demo