Naukowcy z University of California postanowili sprawdzić czy problemy ze snem są w jakikolwiek sposób związane z naszymi przyzwyczajeniami związanymi z nowymi technologiami. Związku nietrudno się domyślić, ale twarde naukowe dowody to co innego.
Badanie polegało na analizie zachowania 76 studentów. Ich smartfony były nieustannie monitorowane, podobnie jak oni sami - specjalne czujniki sprawdzały ich ruchy, aktywność, poziom stresu. Następnym etapem testu były ankiety, które miały dać odpowiedź na pytanie o samopoczucie. Ankietowani byli pytani o to, czy uważają swoje bieżące zajęcia za trudne i nużące. W tym kontekście przeanalizowano też problemy związane z niedoborem snu.
Rezultaty badań nie pozostawiają wątpliwości, że jest wyraźna zależność pomiędzy niedoborem snu, nastrojem, produktywnością, a częstotliwością korzystanie ze smartfonu, szczególnie z Facebooka.
"Kiedy źle sypiasz masz większe predyspozycje do bycia rozproszonym. A kiedy jesteś rozproszony co robisz? Sięgasz po Facebooka. Jest łatwy, przyjemny, a ty jesteś przecież zmęczony".
- wyjaśniła kierująca badaniami Gloria Mark. Trudno nie uznać tej konkluzji inaczej jak przestrogi: nadużywanie Facebooka, internetu, urządzeń mobilnych prowadzące do niedoboru snu sprawia, że wpadamy w błędne koło. Im bardziej jesteśmy zmęczeni, tym częściej sięgamy po "lek", jakim są mało istotne treści.
Najgorsze co możemy robić to walcząc ze snem buszować po internecie i sprawdzać Facebooka.
Wyniki badań kalifornijskiego uniwersytetu potwierdzają Ignorowanie problemów ze snem może mieć poważne konsekwencje.
W ciągu ostatnich 50 lat ludzkość skróciła swój sen o półtorej godziny i najchętniej robiłaby to dalej. W końcu po co przesypiać 1/3 swojego życia? Nauczyliśmy się przecież funkcjonować niewyspani. Wystarczy wypić kawę, zalać tykwę z yerba mate i wracamy do działania. Lekceważenie snu jest jednak bardzo ryzykowne. Możemy się nabawić choroby Alzheimera, depresji, zaburzeń dwubiegunowych i schizofrenii. A po kilkunastu dniach bez snu po prostu umrzeć. - wyjaśnialiśmy w weekendowym wydaniu Gazety.
Za Yahoo .