AKTUALIZACJA : W poniedziałek koncern Tesla Motors opublikował oświadczenie, w którym poinformował, że informacje o aktualizacji polityki sprzedażowej zostały zamieszczone w wyniku błędu. Firma Elona Muska podkreśla, że nie zamierza uniemożliwiać klientom przenoszenia rozszerzonej gwarancji na kolejnego nabywcę samochodu.
To był fatalny kwartał dla Tesla Motors. Firma Elona Muska zanotowała w nim stratę w wysokości 107 mln dolarów (0,86 centa na akcję). W całym 2015 roku koncern Elona Muska stracił natomiast prawie 889 mln dolarów (6,93 dolara na akcję).
Czytaj też: Fatalny kwartał Tesla Motors. A inwestorzy są zachwyceni
Być może właśnie to skłoniło amerykańską firmę do aktualizacji swojej polityki sprzedażowej. Pierwszą decyzją, które może wywołać kontrowersje wśród klientów jest podniesienie ceny posprzedażowej obsług serwisowej. Co to oznacza dla klientów?
Do tej pory ich samochody były serwisowane co roku lub po przejechaniu każdych 12,5 tysiąca mil. Koszt usługi wynosił 1 900 dol. - za cztery lata lub 3800 dol. - za 8 lat. Teraz serwisowanie kosztuje odpowiednio 2 100 dolarów (4 lata) oraz 4 000 dolarów (8 lat). Oczywiście podwyżka w wysokości 200 dolarów nikomu wielkiej krzywdy nie zrobi. Mówimy przecież Tesli Model X - samochodzie, który wartym 80 tysięcy dolarów.
Zdecydowanie więcej kontrowersji wywoła z pewnością decyzja o zakazie przenoszenia rozszerzonej gwarancji oraz pre-paidowych usług serwisowych na kolejnego właściciela auta. Mówiąc krótko, przy odsprzedaży samochodu, wykupiona wcześniej rozszerzona gwarancja zostanie anulowana. Dotychczas możliwe było jej przeniesienie, co kosztowało 100 dolarów.
Te, z pozoru małe, zmiany mogą negatywnie wpłynąć na potencjalną wartość używanych samochodów Tesli. Klient nie będzie mógł bowiem odsprzedać samochodu z rozszerzoną gwarancją po 4 latach od zakupu lub przejechaniu co najmniej 50 tysięcy mil. Decyzja ta prawdopodobnie skłoni również klientów do rezygnacji z rozszerzonej gwarancji.
"Tesla ma raczej zamożnych klientów, którzy rzadko korzystają z samochodu dłużej niż 4 lata" - podkreśla Karl Brauer, ekspert rynku motoryzacyjnego w rozmowie z serwisem The Verge" "Eliminując możliwość przeniesienia rozszerzonej gwarancji, Tesla w dużym stopniu zlikwidowała korzyści związane z jej wykupieniem" - dodaje.
Tesla Motors prostuje
Burza, którą wywołała aktualizacja polityki sprzedażowej, zmusiła Teslę do szybkiej reakcji. W poniedziałek koncern Elona Muska opublikował oświadczenie, w którym zaprzeczył jakoby jego klienci nie mogli przenosić rozszerzonej gwarancji na kolejnego nabywcę samochodu. Oto całość oświadczenia amerykańskiej firmy.
Zmiany w umowie dotyczącej rozszerzonej gwarancji zostały zamieszczone w wyniku błędu. Właściciele samochodów Tesli mogą przenosić niewykorzystaną część swojej rozszerzonej gwarancji podczas sprzedaży auta. Nasza praktyka refundowania niewykorzystanej części rozszerzonej gwarancji również będzie kontynuowała. Dodatkowo, właściciele samochodów Tesli mogą przenosić niewykorzystaną część rozszerzonej gwarancji na nowy samochód Tesla Model S lub Tesla Model X"
Kontrowersyjne zmiany w polityce sprzedażowej Tesli zostały wprowadzone na kilka tygodni przed prezentacją najnowszego samochodu koncernu. Model 3, bo taką nazwą został ochrzczony kolejny elektryczny pojazd od Elona Muska, ma zjechać z taśmy produkcyjnej w 2017 roku.
Czym będzie wyróżniać się na tle swoich poprzedników? Przede wszystkim ceną. Przewiduje się, że Model 3 będzie kosztować ok. 35 tysięcy dolarów, czyli znacznie mniej od Modelu X i porównywalnie do aktualnej ceny Modelu S.
Źródło The Verge