Ta mysz, to SteelSeries Xai Laser Mouse - na wstępie producent informuje nas, że to nie gadżet, a narzędzie. I rzeczywiście jest to piekielne narzędzie do fragów z popularną wśród graczy funkcją dynamicznej zmiany czułości myszy w locie (DPI). Na wysokiej czułości biegniemy i prujemy seriami, ale gdy chcemy odsapnąć i zdjąć kogoś ze snajperki - klik - i już niska czułość.
Takie rozwiązanie sprawdziłoby się również w Photoshopie - do tych bolesnych, krótkich ruchów gdy walczymy o jeden piksel. A ręka zawsze ucieka o 6 za dużo.
Na niepozornie wyglądającej myszce znajdziemy 10 przycisków (na upartego można by grać obiema rękami, wykorzystując wszystkie palce), a razem z myszą program do kalibracji zaawansowaniem przypominający 3D Studio Max. No i wyświetlacz LCD po myszką.
Dzięki niemu bez pakietu oprogramowania, możemy w samej myszce zaprogramować kilka ustawień czułości, pomiędzy którymi będziemy się przełączać. Gryzonia wkładamy do kieszeni i idziemy na miasto. Jeśli najdzie nas ochota pograć w kafejce - narzędzie gotowe. Przyjdzie nam za nie zapłacić 314 PLN.
Kuba Gładykowski