Łat od Microsoftu jest co prawda "tylko" 12, ale w sumie usuwają one aż 25 różnych błędów - głównie z Windows oraz aplikacji wchodzących w skład MS Office. Pięć z owych 12 poprawek koncern oznaczył jako krytyczne - co oznacza, że są one szczególnie groźne dla użytkowników i w związku z tym powinny zostać zainstalowane w pierwszej kolejności. Choć to wskazówka raczej dla firmowych administratorów - użytkownicy domowi powinni po prostu zainstalować wszystkie poprawki przeznaczone dla ich systemu. Najprostszym i najskuteczniejszym sposobem jest użycie narzędzia aktualizacyjnego Microsoft Update .
Wśród załatanych przez Microsoft błędów warto wymienić m.in. lukę (występującą we wszystkich wersjach Windows - od 2000 do 7), która umożliwia zmodyfikowania cyfrowej sygnatury pliku instalacyjnego (dzięki czemu potencjalnie szkodliwy plik może zostać uznany za bezpieczny) czy błąd związany z obsługą wideo w formacie AVI (pozwala on na stworzenie "złośliwego" pliku .avi, którego uruchomienie spowoduje zainstalowanie w systemie nieautoryzowanego kodu). Załatano też istotną lukę w aplikacji MS Publisher, a także ostatecznie rozwiązany słynny problem z plikami pomocy , które można było wykorzystać do zaatakowania Windows.
Prawie jednocześnie z Microsoftem swoje poprawki udostępniła również firma Adobe - na jej stronach pojawiły się nowe wersje Acrobata i Readera (popularnych aplikacji do edycji i odczytywania plików PDF). Z nich również usunięto sporo błędów - w sumie aż 15 (część z nich również oznaczona była jako "luki krytyczne", pozwalające na uruchomienie w systemie złośliwego kodu). Więcej informacji o poprawkach Adobe oraz nowe wersje Acrobata i Readera znaleźć można na stronie firmy .
Daniel Cieślak