O uruchomieniu samej usługi pisałam już w tekście Docs.com - Microsoft i Facebook podgryzają Google . Teraz, gdy przez pewien czas mogłam skorzystać z nowego serwisu można łatwiej ferować wyroki.
Dokument Word w Docs.com Fot. Docs.com
Same dokumenty wyglądają dokładnie tak samo, jak tradycyjny, desktopowy pakiet Microsoft Office . Oczywiście, brakuje w nim kilku funkcji - na wstążce znajdują się jedynie polecenia Plik, Narzędzia główne, Wstaw oraz Widok , ale do edycji i tworzenia plików online więcej chyba nie potrzeba. Przeszkadzał mi trochę fakt, że tworzenie nowego dokumentu trwa nieco za długo - chociaż jestem skłonna złożyć to na karb wersji beta.
Excel w Docs.com Fot. Docs.com
Interfejs dla większości użytkowników nie będzie żadnym zaskoczeniem i wszystkie funkcje znajdują się w tych samych miejscach, co w pakiecie Office, nie sądzę więc, by z edytowaniem dokumentów były jakiekolwiek trudności. Docs.com dostępny jest jak na razie jedynie w języku angielskim , ale wkrótce mają rozpocząć się pracę nad dostosowaniem interfejsu do języków lokalnych.
PowerPoint w Docs.com Fot. Docs.com
W Docs.com znajduje się facebookowa Ściana, na której podczas edycji dokumentów można wymieniać się uwagami. Rozwiązanie może być przydatne, chociaż mnie bardziej podoba się możliwość rozmowy ze współedytującymi z Google Docs. Dokumenty można uploadować z dysku, zapisywać na nim, czy też otwierać w regularnym pakiecie Microsoft Office. A przynajmniej teoretycznie jest taka możliwość - mnie witał zawsze błąd informujący o konieczności posiadania pakietu Office oraz "właściwej" przeglądarki.
Błąd w Docs.com Fot. Docs.com
Docs.com to zaiste szelmowski plan Microsoftu i Facebooka . Szelmowski, ponieważ zaoferowanie ponad 400 milionom użytkowników serwisu społecznościowego Zuckerberga najpopularniejszego pakietu biurowego na świecie nie może nie przejść bez echa.
Jak dowiedzieliśmy się od przedstawiciela Microsoft FUSE , projekt był rozwijany w ścisłej tajemnicy nawet wewnątrz samego koncernu.
Kto będzie korzystał z Docs.com? Użytkownicy Facebooka, to oczywiste.
Każda wersja oferuje swoje własne, unikalne zalety. DOCS.COM jest łatwy w użyciu i powszechnie dostępny. Wyobrażam sobie, że będzie on szczególnie atrakcyjny dla osób, które na co dzień żyją w świecie serwisów społecznościowych, np. dla uczniów i studentów.
zdradził nam Andrzej Turski, współtwórca projektu.
Oznacza to jednak, że serwis ten raczej nie będzie wykorzystywany przez przedsiębiorstwa , jak ma to teraz niekiedy miejsce w przypadku głównego konkurenta - Google Docs. Sytuacja może się jednak zmienić, gdy Microsoft udostępni własny, regularny, webowy pakiet Office.
Na marginesie warto wspomnieć, że Docs.com to najprawdopodobniej nie jedyny owoc współpracy Facebooka i Microsoftu jaki przyjdzie nam zobaczyć. Nie uzyskaliśmy co prawda żadnego potwierdzenia tej hipotezy, lecz nie było również oficjalnego zaprzeczenia. Nie zapominajmy o pakiecie udziałów (1,6%) który za 240 milionów dolarów w Facebooku wykupił koncern z Redmond. Dołączając do tego fakt, że użytkownicy FB są serwisowi niezwykle oddani spodziewam się, że Microsoft będzie starał się zacieśnić współpracę.
Co może być następne? Poczta elektroniczna oparta o Hotmail, aplikacja Microsoftu do edycji zdjęć specjalnie dla użytkowników Facebooka? A może Windows 7 Facebook Phone?
Joanna Sosnowska