Symulator COMBATREDI to nowocześniejsza wersja hełmów VR, w których dawno temu można było sobie zagrać w Dooma czy inne FPS. Składa się z zamontowanego na hełmie żołnierza wyświetlacza OLED, zapewniającego pole widzenia 60 na 45 stopni, słuchawek z mikrofonem oraz bezprzewodowego symulatora karabinu, wymagającego wymiany magazynków i zmiany trybu ognia. Do tego wszystkiego podłączone jest serce systemu, czyli przenoszony na plecach komputer taktyczny REDITAC, z procesorem Intel Core 2 Duo, 2 GB pamięci DDR2 i dyskiem twardym SSD. Wbudowane w mundur czujniki wykrywają, czy żołnierz stoi, klęczy, czy leży, co zmienia punkt widzenia pokazywany przez okulary VR. Łączność jest oczywiście bezprzewodowa, aby umożliwić swobodne poruszanie się w symulowanym środowisku. Natomiast sama gra, w jakiej porusza się szkolony oddział to Virtual Battlespace 2, czyli bardziej realistyczna (i droższa) wersja gry ArmA stworzonej przez Bohemia Interactive Australia.
Technologia wygląda iście imponująco, tylko ta cena... VR raczej nieprędko zastąpi konsole i pecety w mieszkaniu przeciętnego gracza.
[via Wired ]
Leszek Karlik