Solarflora to konstrukcja wyglądem przypominająca roślinę. Trzy panele wychwytujące energię słoneczną wmontowane są w miejscach, gdzie powinny znajdować się liście. Każdy jest w stanie dostarczyć około 90 watów. Panele zostały zamontowane w szkole New City Schools w południowej Kalifornii. "Czysty" prąd zasila tamtejsze biura.
Pomysł wydaje się bardzo ciekawy i godny naśladowania, o ile, oczywiście, pamiętano o ekologii także podczas produkcji samych masztów, na których zainstalowano panele. Kto wie, być może całkiem niedługo wystarczy kilka wzorzystych modułów Solarflora w ogrodzie, aby w pełni zasilić jednorodzinny domek. Koncepcja jest tym bardziej atrakcyjna, że zajdlowska wizja ziemi pokrytej jednolitymi prostokątnymi panelami solarnymi jest... przerażająca.
Abstrahując nieco, w języku angielskim elektrownia to "power plant". Ostatnie słowo oznacza także roślinę. W przypadku Solarflora mamy więc do czynienia z prawdziwym power plant, czyli "prądową rośliną".
[via Yanko Design ]
Łukasz Cichy