Amerykański odpowiednik ZAIKSu zbroi się przeciwko Creative Commons

ASCAP, stowarzyszenie zbiorowego zarządzania prawami autorskimi rozsyła wśród swoich członków listy, w których prosi o środki finansowe na kampanię przeciwko zagrożeniu ze strony Electronic Frontier Foundation, Public Knowledge i Creative Commons.  

Mike Rugnetta, odbiorca jednego z listów opublikował jego obie części na Twitterze . American Society of Composers, Authors and Publishers (Amerykańskie Stowarzyszenie Kompozytorów, Autorów i Wydawców) najwyraźniej uważa, iż przed twórcami muzyki na całym świecie stoi największe wyzwanie w ich historii - wymienione wyżej złowrogie siły wraz z firmami technologicznymi dysponującymi głębokimi kieszeniami promują "Copyleft" zamiast "Copyright", a ich misją jest rozpowszechnianie poglądu, że cała muzyka świata, w tym muzyka tworzona przez członków ASCAP, powinna być dostępna za darmo. Grupy te podobno "nie chcą płacić za muzykę". ASCAP potrzebuje więc pieniędzy na lobbing w Waszyngtonie aby uniemożliwić zniszczenie przemysłu muzycznego przez te podstępne idee.

Jak nietrudno się domyśleć, w Internecie zawrzało. Twierdzenia ASCAP mocno odbiegają od rzeczywistości - organizacje takie jak EFF czy Public Knowledge walczą o prawa konsumentów, a nie o zniesienie instytucji prawa autorskiego w ogóle, nie mówiąc już o tym, że Creative Commons to inna forma licencjonowania utworów w ramach prawa autorskiego, jednak opierająca się na istnieniu prawa autorskiego jako takiego. Publikowanie utworów na Creative Commons nie wymaga również, aby muzyka była za darmo. Istnienie innych licencji daje autorom więcej możliwości, nie mniej. Jednak kiedy idzie o zbieranie pieniędzy na lobbying w Waszyngtonie jak widać fakty nie mogą stać na przeszkodzie dobremu sianiu paniki.

[via TechDirt ]

Leszek Karlik

Więcej o: