Mroczna prezentacja nowego bezza³ogowego samolotu bojowego

Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii zaprezentowa³o prototyp nowego bezza³ogowego samolotu bojowego.

Trzeba przyznać że pojazd posiada mroczny styl, a nazwa jest stosowna do wyglądu - Taranis, od celtyckiego boga błyskawic. Pojazd wyprodukowała brytyjska firma BAE Systems, a odsłonięcie prototypu miało miejsce w jej zakładan w Warton, Lancashire w Wielkiej Brytanii.

Jak słusznie zauważa Rob Beschizza na blogu BoingBoing, brytyjski prototyp wygląda dużo bardziej złowrogo od podobnego , także bojowego, także niewykrywalnego dla radarów i bezzałogowego samolotu, zrobionego przez Amerykanów. Może fakt, że USA nigdy nie było "Imperium" ma na to jakiś wpływ? Nie da się ukryć, że pojazd wygląda jak coś czego mógłby używać Lord Vader, a sceneria prezentacji tylko wzmacnia te skojarzenia.

Samolot był przygotowywany przez trzy i pół roku, jest efektem ponad miliona roboczogodzin pracy i kosztował 143 miliony funtów. Jest on pierwszym krokiem do opracowania bezzałogowego samolotu, zdolnego do działania we wrogiej przestrzeni powietrznej. W tej chwili uzbrojone zdalnie sterowane samoloty, nadają się tylko do działań na przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez siły sprzymierzone.

Peter Festead, redaktor magazynu "Jane's Defence Weekly" powiedział w wywiadzie dla BBC News, że rozwój bezzałogowych pojazdów powietrznych (UAV), można porównać do rozwoju pierwszych załogowych samolotów podczas pierwszej wojny światowej. Cytując:

Najpierw były wykorzystywane do rekonesansu, potem zostały uzbrojone i wykorzystywano je do ataków na cele naziemne, aż wreszcie stały się pojazdami przystosowanymi do pojedynków powietrze-powietrze.

Ministerstwo Obrony podkreśla stanowczo że wszystkie uzbrojone UAVy będą pod ludzką kontrolą. Nie jest to nic zaskakującego - wojsko bardzo długo broniło się przed samym pomysłem zdalnie sterowanych pojazdów bojowych, a koncepcja niezależnego uzbrojonego robota bojowego tym bardziej budzi grozę. Do tego dochodzi oczywiście czynnik pilotów - których w siłach powietrznych jest dużo na każdym szczeblu, stąd duży opór przed jakąkolwiek eliminacją czynnika ludzkiego.

Niezależnie od oporów i lęków możemy się spodziewać dalszego posuwania się automatyzacji sił zbrojnych - zarówno w powietrzu jak i na ziemi. Pilot w kokpicie samolotu bojowego to same problemy, można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że stanowi najbardziej podatny na uszkodzenia element samolotu (czy to w wyniku przeciążenia, czy ataku). Wraz z rozwojem systemów eksperckich możemy się też zapewne spodziewać pewnej automatyzacji, ale ten proces to jeszcze pieśń przyszłości.

Pierwsze testy samolotu w powietrzu, odbędą się na początku przyszłego roku (amerykański odpowiednik będzie testowany jesienią).

[ MOD via BoingBoing ]

Maciej Starzycki

Wiêcej o: