Plik ma rozmiar 1,4 GB i jest przypuszczalnie zaszyfrowany algorytmem AES-256, trudno więc powiedzieć, co zawiera, jednak wiele osób podejrzewa, że może zawierać pozostałe 15 000 tajnych i jeszcze nie opublikowanych raportów amerykańskiej armii dotyczących wojny w Afganistanie. Ta teoria jednak traci trochę na prawdopodobieństwie, jeżeli weźmie się pod uwagę, że opublikowane wcześniej 72 000 raportów to jakieś 75 megabajtów, więc dużo większy plik "insurance.aes256" musiałby zawierać coś jeszcze. Ponadto Wikileaks zapowiedziało, że pozostałe dokumenty zostaną ujawnione później, kiedy zostaną sprawdzone i zredagowane tak, aby nie narażać na niebezpieczeństwo informatorów wojsk amerykańskich.
W wywiadzie udzielonym w programie "Democracy Now" Julian Assange, pełniący rolę rzecznika serwisu Wikileaks zapytany o plik "ubezpieczenia" odpowiedział:
Wolelibyśmy tego nie komentować. Ale można sobie wyobrazić w podobnej sytuacji, że warto by upewnić się że ważne części historii nie będą mogły zniknąć.
Jednocześnie rzecznik WikiLeaks w Niemczech, Daniel Schmitt stwierdził w rozmowie z The Daily Beast że serwis chce skontaktować się z amerykańskim Departamentem Obrony w celu uzyskania pomocy w cenzurowaniu pozostałych 15 000 raportów tak, aby mogły być one bezpiecznie opublikowane.
To, że opublikowane wcześniej raporty zawierały nazwiska informatorów z pewnością jest dużym problemem dla WikiLeaks - serwis twierdzi, że stara się chronić osoby wymieniane w publikowanych przez siebie materiałach. Schmitt zapytany o to, dlaczego nazwiska informatorów nie zostały usunięte z opublikowanych 72 000 materiałów powiedział, że uniemożliwiła to ilość otrzymanego materiału - dokumentów było po prostu za dużo żeby je wszystkie sprawdzić.
[via The Register , The Daily Beast ]
Leszek Karlik