Zespół z Rensselaer Polytechnic Institute zainspirował się naturą, wykorzystując lizostafinę, naturalnie występujący enzym wykorzystywany przez nie-patogenne bakterie gronkowca do obrony przed gronkowcem złocistym. Połączyli oni lizostafinę z nanorurkami węglowymi, tworząc dodatek do farb lub innych powłok.
Stosowane wcześniej powłoki albo uwalniały środki biobójcze, które mają efekty uboczne i tracą wydajność z czasem, albo niszczyły bakterie mechaniczne, jednak te również z czasem "zatykały się", i ich działanie antybakteryjne spadało. Tymczasem nanorurki z lizostafiną nie tracą efektywności z czasem i działają wyłącznie na MRSA. Stworzony przez prof. Jonathana S. Diordicka oraz prof. Ravi Kane środek powstał w oparciu o kilka lat pracy nad osadzaniem enzymów w polimerach. Diordick i Kane odkryli, że enzymy połączone z nanorurkami są stabilniejsze i mogą być gęściej osadzone w polimerach niż same enzymy, które powoli wypływają na powierzchnię.
W oparciu o te badania Diordick i Kane zaczęli zastanawiać się nad praktycznymi zastosowaniami, i szybko skoncentrowali się na lizostafinie, która jest dostępna w handlu, nieszkodliwa dla ludzi i innych organizmów, i bardzo skutecznie niszczy Staphylococcus aureus , w tym szczepy odporne na metycylinę. Lizostafina została przymocowana do nanorurki krótkim, elastycznym połączeniem polimerowym pozwalającym jej poruszać się i sięgać do bakterii MRSA. Cytując prof. Kane:
Storzyliśmy bardzo wybiórczy środek, który można zastosować w wielu środowiskach - farbach, powłokach, instrumentach medycznych, klamkach do drzwi, maskach chirurgicznych, który jest aktywny i który jest stabilny.
Wygląda to na dość interesujące zastosowanie nanotechnologii, pozostaje więc mieć nadzieję że środek w miarę szybko przejdzie testy i zacznie być stosowany na skalę masową - infekcje szpitalne to dość poważny problem dla współczesnej służby zdrowia.
[via Science Daily ]
Leszek Karlik