Filtr jest jednorazowy i eksperymentalny, ale wstępne testy na wodzie z pobliskich rzek zakończyły się sukcesami. Badacze wykorzystali saszetki w których zazwyczaj sprzedaje się popularnego w Afryce Rooibosa. W środku umieścili nanowłókna usuwające zanieczyszczenia, oraz węgiel zabijający bakterie.
Saszetkę można wykorzystywać po prostu umieszczając ją w szyjce butelki, tak aby oczyszczała wodę w miarę picia. Jedna torebka jest w stanie odfiltrować do litra nawet najciężej zanieczyszczonej wody. Całość nie jest toksyczna dla ludzi, a do tego jest biodegradowalna. Do tego oczyszczanie wody tuż przed wypiciem, obniża ryzyko ponownego jej zakażenia.
Szacowana cena jednej sztuki to mniej niż pół centa amerykańskiego. To oczywiście może być nadal sporo dla ludzi żyjących w wielu miejscach, w których dostęp do czystej wody jest ograniczony, ale niska cena daje nadzieję, że wynalazek doczeka się szerszego zastosowania.
Torebka została opracowana przez Instytut Wodny Uniwersytetu Stellenbosch. Instytut jest multidyscyplinarnym przedsięwzięciem badawczym i został założony w tym roku, celem rozwiązywania problemów w dostępie do wody pitnej i powiązanych z nimi kwestii.
[ Water Institute via Inhabitat ]
Maciej Starzycki