W Polsce rusza wreszcie LTE - mobilny internet szerokopasmowy

Podczas dwudziestego Forum Ekonomicznego w Krynicy Polkomtel, operator sieci Plus testował telefonię komórkową czwartej generacji, a 7 września spółki CenterNet i MobyLand ogłosiły komercyjne uruchomienie tej technologii.

Miano czwartej generacji nosi zestaw technologii nazwany LTE - Long Term Evolution (ewolucja długoterminowa).

LTE reklamowana jest przede wszystkim jako bezprzewodowy broadband. Ten termin straszy w branżowych publikacjach już kilkanaście lat, ale wreszcie coś ma szansę spełnić oczekiwania jakie wywołuje: LTE obiecuje download do 320 a upload do 86 megabitów na sekundę. W porównaniu najwydajniejsza wersja obecnej technologii HSPA daje maksymalnie 21 megabitów w downloadzie.

Jednocześnie popularyzacja LTE detronizuje WiMax, który zapowiadany był jako następca 3G w transmisji danych. WiMax obiecuje nieco mniejsze parametry - 144 megabity na sekundę przy transmisji do użytkownika i 35 od, ale jako potomek technologii WiFi jest prostszy i tańszy we wdrożeniu. W Polsce  LTE jest wspierane przez operatorów komórkowych (Centernet Romana Karkosika i Polkomtel), sieci WiMax instalują firmy internetowe i operatorzy naziemni.

Czy będzie tak różowo jak opisują LTE wiadomości dla prasy? Operatorzy telekomunikacyjni niczego nie boją się tak, jak zostania sprowadzonymi do roli dostarczyciela rury. Wśród projektantów sieci telekomunikacyjnych spierają się dwie koncepcje: głupiej sieci ("dumb network"), która zajmuje się tylko przenoszeniem danych pomiędzy końcówkami, i sieci inteligentnej, różnie traktującej róźne rodzaje danych. W Internecie doprowadziło to do sporu o "sieciową neutralność". Operatorzy telekomunikacyjni bardzo chcieliby brać więcej pieniędzy od większych serwisów internetowych, w zamian za priortetowe traktowanie ich treści. Jako, że praktycznie oznacza to dopuszczenie telekomów do udziału w zyskach, branża internetowa protestuje.

Dla końcowego użytkownika wprowadzenie LTE oznacza dwie rzeczy: odwiązanie szybkiego internetu od lokalizacji, LTE zapowiada nie tylko porównywalne przepustowości, ale też opóźnienia takie jak na łączach naziemnych. Wreszcie będzie można moblinie używać Skype, czy grać (osiągalne na 3G pingi powyżej 150ms są za duże do sensownego udziału w szybkich rozgrywkach), ale też trzeba będzie wymienić sprzęt, nowa generacja łączności to nowe modemy i routery.

Można się też spodziewać kontrataku ze strony WiMax, w tę technologię zainwestowano sporo pieniędzy i jej operatorzy muszą zadbać o to, żeby inwestycje się zwróciły. A ludzie z telefonami w kieszeni nie będą pewni czy dobrze wybrali, aż do momentu kiedy wyjdzie następny następny iPhone. A czy będzie on pracował z WiMax, czy z LTE, nie dowiemy się jeszcze co najmniej 2-3 lata.

[na podstawie informacji firm CenterNet i Polkomtel ]

Janusz A. Urbanowicz

Więcej o: