Jedna z osób była w stanie nawet zidentyfikować i znaleźć obiekty położone na stole (takie jak jabłko czy widelec), samodzielnie chodzić po pokoju, odczytać wskazówki zegara i rozróżniać siedem różnych odcieni szarości. Co więcej, urządzenie nie wymaga od niewidomej osoby noszenia zewnętrznej kamery.
Wyniki badania pilotażowego przeprowadzonego w Szpitalu Okulistycznym Uniwersytetu Tuebingen przez prof. Eberharda Zrennera (założyciela firmy, która wyprodukowała implant, Retina Implant AG) pokazują, że zamontowanie mikroskopijnego czipu pod siatkówką jest w stanie znacząco poprawić jakość życia osób, które utraciły wzrok w wyniku chorób degenerujących siatkówkę.
Mający kilka milimetrów układ zawiera półtora tysiąca diod wykrywających światło i przekształcających je w prąd, który to prąd następnie stymuluje te komórki, które zazwyczaj byłyby pobudzane przez receptory świetlne w siatkówce. Im jaśniejsze światło, tym mocniejszy sygnał.
Zespół prof. Zrennera opracowywał implant od ponad dekady, jednak teraz w końcu przeprowadzili badanie pilotażowe na ludziach. Jedenastu ludzi, wszystkich w pełni niewidomych od co najmniej pięciu lat otrzymało implanty, z tego co najmniej pięciu było w stanie rozpoznawać jasne obiekty w zapewnianym przez chip polu widzenia (około 11 stopni, dużo węższym niż naturalne, ale wystarczającym do umożliwienia podstawowych działań). Opublikowane teraz w "Proceedings of the Royal Society B" badanie opisuje ostatnich trzech z nich, z których jeden, pacjent o nazwisku Miikka odzyskał wzrok w stopniu pozwalającym na odczytywanie dużych liter pokazywanych na ekranie.
[na podstawie Not Exactly Rocket Science , Science Daily ]
Leszek Karlik