Poniższa reklamówka pochodzi z amerykańskiego Krajowego Konwentu Federacji Sprzedawców, więc na pierwszy rzut oka może się wydawać mało interesująca dla postronnych. Jednakże dobrze pokazuje, co właściciele sklepów szykują, aby ułatwić klientom życie. I nakłonić do wydawania większej ilości pieniędzy.
Sklep przyszłości to więc taki, który z każdej strony atakuje konsumenta ekranem. Zamiast tradycyjnych banerów reklamowych informujących: "mielonka, tanio, tutaj", będziemy patrzeć na ciągle zmieniające się wyświetlacze zachęcającymi do kolejnych promocji. Będą nie tylko na ścianach, ale także pod postacią interaktywnych punktów informacyjnych, ale także przy samych wózkach.
System będzie rozpoznawał klienta i podrzucał mu pod nos promocje, które mogą go zainteresować. Słowem: prawdziwy sklep staje się bardzo "internetowy". A wszystko jest to częścią systemu oplatającego wszystkie punkty sieci.
[via Engadget ]
Konrad Hildebrand