Mamuty do zoo!

Pięć tysięcy lat temu po Eurazji chodziły wielkie włochate słonie - mamuty. Polowali na nie nasi przodkowie. Wyginęły kilka tysięcy lat temu, ale może da się je sklonować. To nie zapowiedź nowego kinowego hitu - "Parku pleistoceńskiego", tylko poważna propozycja japońskich naukowców z instytutu RIKEN.

Ostatnie mamuty wyginęły około trzy i pół tysiąca lat temu na syberyjskiej wyspie, dzisiaj nazywanej Wyspą Wrangla. Największe wymieranie mamutów, spowodowane do dzisiaj nie ustalonymi przyczynami miało miejsce około 10-12 tysięcy lat temu. Po syberyjskich mamutach zostało w podbiegunowej zmarzlinie tyle szczątków, a nawet w całości zachowanych egzemplarzy, że do dzisiaj niektóre syberyjskie ludy żywią się mamucim mięsem wydobytym z wiecznej marzłoci .

Dzięki temu ma też być możliwe odtworzenie gatunku - profesor Teruhiko Wakayama z RIKEN opracował metodę klonowania ssaków (myszy) z zamrożonych przez kilka lat tkanek. Teraz, kiedy klonowanie ssaków (bydła hodowlanego) ma skuteczność około 30 procent, drugi naukowiec z RIKEN, profesor Akira Iritani z uniwersytetu w Kioto chce wykorzystać metodę prof. Wakayamy do sklonowania mamutów.

Według prof. Iritaniego, wystarczy znaleźć w lodach Syberii próbki tkanek mamutów z nieuszkodzonymi przez lodowe igiełki komórkami, wypreparować z komórek jądra, i umieścić je w komórkach jajowych słonia afrykańskiego. Po wszczepieniu tak sporządzonych zygot słonicom, po dwuletniej ciąży narodzą się mamuty.

Profesor Iritani obiecuje pierwszego żywego mamuta za pięć lat.

[na podstawie The Telegraph ]

Janusz A. Urbanowicz

Więcej o: