Czy moda na elektroniczne czytniki e-booków grozi wykluczeniem społecznym?

Popularność elektronicznych czytników może poważnie zagrozić podziałem społeczeństwa na tych, których stac na korzystanie z nowego medium i na tych, którzy muszą pozostać przy papierowych wersjach. Taką obawę wyraziła uznana amerykańska pisarka - Marita Golden.

Pani Golden stwierdziła, że już teraz wyraźnie widać różnicę w odsetku obywateli USA, którzy potrafią czytać i pisać. Wystarczy tylko przeanalizować piśmiennictwo pod kątem rasy. Zdecydowanie mniejszy procent osób potrafiących pisać oraz takich, które w ogóle mają jakikolwiek kontakt z literaturą występuje wśród afroamerykanów.

Moją największa obawą jest, że rozwój technologii jeszcze pogłębi tę przepaść. (...) To nie będzie wyłącznie podział na tych którzy korzystają z cyfrowych mediów i tych, którzy tego nie robią, ale czytanie zostanie uzależnione od technologii (...) za którą trzeba będzie zapłacić.

Golden dodaje jeszcze, że w niektórych przypadkach e-czytniki mogą się okazać błogosławieństwem. Przykładowo, nie onieśmielają jak opasła 800 stonicowa powieść. Z drugiej strony zaś według danych pani Golden afroamerykańska część społeczeństwa USA posiada średnio więcej telefonów komórkowych niż jego "biały" odpowiednik. Nie wiadomo tylko czy dzięki temu w większym stopniu skłania się do sięgnięcia po elektroniczną książkę.

Głos Marity Golden, chopć może brzmieć w polskich warunkach dość egzotycznie wydaje się być ciekawym wkładem w dyskusję na temat wykluczenia społecznego za pomocą nowoczesnych technologii.

[za Reuters ]

Ł.C.

Więcej o: