Inżynierowie pod kierownictwem Krishna Palem, profesora Rice University w Houston, zastanawiają sie zatem czy nie pozwolić ukłądom popełniać niewielkie błędy, jeśli miałoby to zaoszczędzić zużywaną energię oraz potencjalnie umożliwić zmniejszenie całej konstrukcji.
Eksperci wyszli z założenia, że skoro w procesie programowania, w którym w miarę postępów czyści się kod z elementów, które nie są potrzebne, upraszczając i ograniczając w ten sposób ilość informacji, które musi przetrawić komputer można zastosować identyczną strategię także w przypadku konstruowania układów.
Koncepcja wydaje sie prosta - weźmy układ scalony i wytnijmy z niego większość obwodów, których jedynym zadaniem jest pilnowanie czy urządzenie poprawnie funkcjonuje. Po zakończonym zabiegu otrzymujemy mniejszy chip, który pobiera mniej prądu. Nie mamy tylko pewności, czy w 100% wykona to do czego został stworzony.
Zespół badaczy obiecuje, że nawet pozbawiony systemów zabezpieczających układy działają, a różnice efektywności w porównaniu do grupy kontrolnej są imponujące. Biorąc pod uwagę obiegową opinię, że człowiek jest najbardziej zaawansowanym komputerem a mimo to popełnia błędy... koncepcja popełniających błędy układów wydaje sie naturalna.
[za Fast Company ]
Łukasz Cichy