Amerykańska armia opracowuje wibrujący pas z GPSem

Używanie urządzeń PDA z funkcją pozycjonowania GPS dramatycznie obniża zdolność pozostawania w ukryciu. To z kolei może się zakończyć niepożądanymi konsekwencjami. Zwłaszcza, jeśli żołnierze działają w nocy.

Pierwszą i chyba najgroźniejszą wadą tego typu rozwiązań jest rozbłysk wyświetlacza, który sprawia, że ukrywający się dotychczas pluton staje się momentalnie widoczny. Odrobina wyobraźni chyba wystarczy, żeby domyślić się jaki los może czekać los takich wojaków.

Druga wada to kwestia czasu adaptacji oczu operatora. Nawet po zgaszeniu wyświetlacza, choć żołnierz w teorii przestaje być widoczny jeszcze przez chwilę jest praktycznie ślepy. W tym czasie oczy przyzwyczajają się do mroku.

Amerykańska armia postanowiła ominąć obie słabe strony rozwiązania, kierując swoje zainteresowanie do koncepcji wibracyjnego pasa, który za pomocą odpowiednich impulsów podpowiadałby nosicielowi w którym kierunku ma zmierzać. Trasę można by wcześniej zaprogramować tak, aby urządzenie nie prowadziło operatora na przełaj, po najkrótszej linii. Dzięki niemu żołnierze nie będą się musieli upewniać czy dobrze idą, po urządzenie z wyświetlaczem sięgając dopiero w ukryciu.

Dotychczas podobne konstrukcje opracowywało już wielu domorosłych konstruktorów . Kiedy za sprawę biorą się jednak profesjonalni inżynierowie można podejrzewać, że bardzo szybko "haptic belt" wejdzie do użytku.

Więcej o: