Przekątna ekranu Huawei Mate S wynosi 5,5", rozdzielczość to 1080 x 1920 pikseli; wyświetlacz został wykonany w technologii Amoled, dzięki czemu kolory są nasycone i żywe. Z zewnątrz nowy Mate S przypomina trochę model P8, który został zaprezentowany w kwietniu tego roku . Huawei się postarał - smartfon nie tylko świetnie się prezentuje, ale znajdziemy w nim kilka ciekawych rozwiązań.
W porównaniu do poprzednich wersji poprawiono bardzo działanie umieszczonego z tyłu obudowy czytnika linii papilarnych. Teraz można wykorzystywać go nie tylko do odblokowania urządzenia, ale też do czynności takich jak:
- sterowanie paskiem powiadomień
- odbieranie połączeń
- przewijanie zdjęć.
Do tego mamy nowość, której nie ma jeszcze w żadnym smartfonie - Force Touch. Albo raczej - nowość, której do 9 września nie będzie w żadnym smartfonie, bo wtedy właśnie Apple oficjalnie zaprezentuje nowe iPhone'y, które zapewne będą posiadać tę funkcję.
Do czego służy Force Touch? Otóż w zależności od tego, jak mocno naciśniemy na ekran, uruchomią się różne funkcje. Na wideo powyżej widzicie, że można np. zważyć jakieś niewielkie przedmioty właśnie telefonem (jest do tego specjalna aplikacja). Silny nacisk na zdjęcie powiększy fragment fotografii. Ale żeby obraz był czytelny, zdjęcie musi być w wysokiej rozdzielczości, inaczej na ekranie zobaczymy po prostu kupkę pikseli. Na razie to może niezbyt wiele, ale Force Touch ma potencjał. Zobaczymy, czy zostanie on wykorzystany przez deweloperów.
Główny aparat ma 13 Mpix, przedni - 8 Mpix. Można się spodziewać, że zdjęcia będą całkiem niezłe, ale przekonamy się o tym, kiedy dostaniemy Mate S do testów.