W grudniu ubiegłego roku SMS obchodził swoje 25 urodziny. Nie ma wątpliwości, że krótkie, bo składające się ze 160 znaków, wiadomości tekstowe zrewolucjonizowały sposób, w jaki komunikuje się współczesny świat. Wystarczy wspomnieć, że tylko w 2010 roku z SMS-ów korzystało aż 3,5 mld osób na całym świecie.
Czytaj też: Dziwna deklaracja McAfee: "Zjem buta jeśli..."
Niestety nic nie trwa wiecznie. W ostatnich latach SMS-y zaczęły tracić swoją dominującą pozycję w świecie komunikacji mobilnej. Według danych firmy Informa, w 2012 roku po raz pierwszy w historii wysłano mniej wiadomości SMS (17,6 mld), niż treści z wykorzystaniem komunikatorów internetowych (19 mld). Wśród młodszego pokolenia SMS-y już od dawna przegrywają za takimi komunikatorami jak Facebook Messenger, WhatsApp, Line czy iMessage
Mnogość komunikatorów internetowych wprowadza sporo chaosu na mobilnym rynku. Na ich popularności tracą również sami operatorzy. Tylko w 2012 roku spadek zainteresowania SMS-ami miał kosztować ich 23 mld dolarów.
Nadchodzi RCS
Temu bałaganowi komunikacyjnemu od dłuższego czasu przygląda się Google. Co więcej, firma z Mountain View ma pomysł, aby z nim skończyć. Z informacji serwisu "The Verge" wynika, że amerykański gigant nawiązał ścisłą współpracę z największymi operatorami komórkowymi w celu popularyzacji nowego standardu komunikacji - Rich Communications Services (RCS).
RCS to zbiorcza nazwa zestawu usług stworzonych w ramach prac organizacji standaryzacyjnej GSMA. W 2012 RCS otrzymał sympatyczną nazwę "joyn". Czym RCS różni się od SMS? Przede wszystkim nie ogranicza się jedynie do krótkich wiadomości tekstowych. Pozwala na przesyłanie plików dowolnego typu pomiędzy użytkownikami, rozpoczynanie grupowych rozmów, jak również na rozmowy wideo. Z kolei w przeciwieństwie do większości komunikatorów internetowych, RCS umożliwia komunikację przez numer telefonu, bez potrzeby tworzenia identyfikatora.
Obecnie Google pracuje wraz z 19 operatorami komórkowymi nad standaryzacją RCS, tak aby standard ten był kompatybilny z wszystkimi sieciami. Wiceprezes Google' ds. komunikacji Nick Fox podkreśla, że partnerstwo to "stworzy lepszą jakość komunikacji dla użytkowników Androida".
Brzmi świetnie? Być może kilka lat temu. Dziś, wszystkie funkcje, która ma zaoferować RCS dostępne są w większości popularnych komunikatorów internetowych.
Nawet jeśli firmie z Mountain View uda się więc porozumieć z operatorami i RCS rzeczywiście zostanie oficjalnym następcą SMS-ów, to wcale nie oznacza, że standard ten odniesie rynkowy sukces. Zarówno Google, jak również operatorzy komórkowi muszą bowiem liczyć się z zaciekłą konkurencją ze strony internetowych usług, które przyciągają do siebie coraz więcej.
Jeśli telekomy liczą, że RCS pozwoli załatać finansową dziurę po SMS-ach, to mogą się przeliczyć.
Źródło: The Verge