Ukraińska emigracja zarobkowa wchodzi na nowy poziom. Kolejne branże upominają się o pracowników ze wschodu

Choć polscy przedsiębiorcy deklarują w badaniach, że w pierwszej kolejności chcą zatrudniać rodaków, to z braku chętnych do pracy coraz więcej firm opiera swoje plany rozwoju o zatrudnianie pracowników z Ukrainy. Tylko w branży hotelarskiej w 2017 r. wzrost zapotrzebowania na ich usługi wyniósł 72 proc. Przed wzięciem szturmem sektora usług powstrzymuje ich tylko znajomość języka, ale to się powoli zmienia.
Udawali sprzedawców, chcieli obrabować sklep Udawali sprzedawców, chcieli obrabować sklep Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl

Sklepy witają Ukraińców

Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podsumowujących 2017 rok wynika, że pracodawcy z sektora handlu detalicznego i hurtowego złożyli ponad 63 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom. W porównaniu rok do roku oznacza to wzrost o 28 proc.

Branża turystyczna, w tym głównie firmy związane z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi złożyły prawie 42 tys. takich oświadczeń, o aż 72 proc. więcej niż rok wcześniej.

Przekłada się to na takie stanowiska jak sprzedawca, kelner, barman, recepcjonista, taksówkach, kosmetyczka czy fryzjer.

Bariera językowa pęka po pół roku pobytu

- Pracownicy produkcyjni z Ukrainy, których zatrudniamy, potrzebują maksymalnie
czterech tygodni, żeby opanować język polski na poziomie umożliwiającym dogadywanie
się z przełożonymi w zakresie obowiązków. To bardzo szybko. Stąd jesteśmy przekonani,
że każdy pracownik z Ukrainy, który spędził w Polsce pół roku, jest w stanie płynnie
komunikować się w języku polskim i pracować z klientem - mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.

W 2017 roku wydano 1,7 mln oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy obywatelom
Ukrainy. Zdecydowana większość z nich, bo aż 1,4 mln była wystawiana na okres od 3 do 6 miesięcy. Zaledwie 219 tys. wystawiono na okres od 1 do 3 miesięcy, a 35 tys. na mniej niż 30 dni.

Emeryci Emeryci Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl

My opiekujemy się starszymi Niemcami, Ukraińcy nami

W porównaniu rok do roku największy wzrost zapotrzebowania na pracowników z Ukrainy odnotowano w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej - liczba oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy obywatelom tego kraju wzrosła o 114 proc., z niecałych 1 724 osób w 2016 roku do aż 3 690 w 2017 roku.

Kino Letnie Warszawa Program Kino Letnie Warszawa Program Adrian Krawczyk/ Pokazyfilmowe.pl

W innych branżach też wzrosty

W działalności związanej z kulturą, rozrywką i rekreacją wzrost wyniósł 37 proc. - z 2 037 w 2016 roku do prawie 2 792 osób w 2017 roku.

Natomiast w edukacji pracuje o 20 proc. Ukraińców więcej niż rok wcześniej (1 711 w 2016 vs. 2 059 w 2017).

grafika: Marta Kondrusik / metrowarszawa.pl grafika: Marta Kondrusik / metrowarszawa.pl grafika: Marta Kondrusik / metrowarszawa.pl

Ukrainki to coraz rzadziej panie do sprzątania

Ciekawa zmiana nastąpiła w segmencie gospodarstw domowych. W stosunku do 2016 r. liczba zatrudnionych tam Ukraińców spadła o 29 proc. 

Prace jakie wykonywali związane były głównie ze sprzątaniem, prowadzeniem domu i ogrodu. Jak wskazują eksperci Personnel Service, ceny ich usług ostatnio poszły w górę doganiając stawki Polaków, a sytuacji wiele rodzin skłania się ku zatrudnieniu osoby z Polski, bo w takiej sytuacji nie występuje bariera językowa. 

Więcej o: