Od kilku dni, różnymi kanałami, wyciekają informacje o mocnym ograniczeniu luki w VAT w 2017 r.
"Według wstępnych szacunków Ministerstwa Finansów od 2016 r. luka podatkowa ulega zauważalnemu ograniczeniu, w sposób istotny zmniejszyła się w 2017 r., choć wciąż wynosi ok. 14 proc. potencjalnych wpływów" - napisał w odpowiedzi na interpelację posłów PO Wojciecha Króla i Pawła Bańkowskiego, wiceminister finansów Paweł Cybulski.
Dodał, że w latach 2015-16 luka wynosiła odpowiednio 23,9 i 20 proc. potencjalnych wpływów.
Minister Cybulski tłumaczy, że lukę w VAT resort oszacował wykorzystując dane makroekonomiczne na temat bazy podatku VAT. Wziął więc pod uwagę dane o konsumpcji prywatnej, zakupach netto oraz inwestycjach sektora instytucji rządowych i samorządowych.
W odpowiedzi na interpelację posłów PO minister napisał też, że w 2015 r. luka sięgnęła 40 mld zł, zaś rok później 34 mld zł. Takiej danej dla 2017 r. nie podał. Według naszych wyliczeń, przy wpływach z VAT w wysokości 156,8 mld zł, luka sięgnęła 25,5 mld zł.
Luka w VAT to różnica między tym, co hipotetycznie z tego podatku powinno wpłynąć do budżetu państwa, a tym, co do niego faktycznie wpływa.
Według ekspertów podatkowych firmy PwC na lukę w największym stopniu "zrzucają się" szara strefa i wyłudzenia VAT. Gdy remontujemy dom i słyszymy pytanie: "Z fakturą czy bez?", to stykamy się z szarą strefą w VAT. Wyłudzenia to wyższa szkoła jazdy. Najprostsze jest "na słupa". Polega na rejestracji na pana X firmy, która wystawia faktury za towary. Dostaje - powiedzmy - 100 zł plus 23 zł VAT. Powinna odprowadzić podatek do urzędu skarbowego, ale tego nie robi. Znika po dwóch miesiącach, zanim urząd zacznie jej szukać. Przenosi działalność na teren innego urzędu.
Bardziej skomplikowane są karuzele podatkowe. Polegają na przerzucaniu towarów między różnymi firmami utworzonymi w tym celu w różnych krajach. Po drodze wyłudzają VAT. To już domena dobrze zorganizowanych grup przestępczych.
- Najlepiej nadają się do tego typu działań towary masowe, trudno identyfikowalne, które po sprzedaży giną. Jak paliwa, które spalamy, czy półtusze wieprzowe, które zjadamy - przekonują eksperci PwC.
Przeszło dwa lata temu szacowali, powołując się na statystyki policyjne, że w Polsce działa około pół tysiąca zorganizowanych grup przestępczych. Około sto z nich zajmować miało się przestępczością gospodarczą, kilkanaście - wyłudzeniami VAT. To grupy międzynarodowe. W swoich strukturach miały m.in. Niemców, Litwinów, Czechów, Słowaków, Albańczyków. Zdaniem PwC naszym rynkiem interesuje się też włoska mafia, bo jesteśmy dużym krajem z wielkimi obrotami towarowymi, a więc i kwotami VAT.
- Przestępstwa VAT mają podobną lub większą rentowność niż związane z narkotykami. A ryzyko i zagrożenie karami są tu nieporównanie mniejsze - tłumaczył wtedy Mateusz Walewski, starszy ekonomista w PwC.
Dziś, liczba grup przestępczych, które wyłudzają VAT ma już być niższa. Tak przynajmniej twierdzi rząd. W odpowiedzi na interpelację poselską min. Cybulski wykręcił się jednak od odpowiedzi na pytanie o "wskazanie sumy wyłudzeń VAT będącej następstwem udziału w tzw. karuzeli podatkowej". "Informuję, iż dane statystyczne przekazywane do Ministerstwa Finansów przez jednostki terenowe administracji skarbowej nie pozwalają na sporządzenie zestawień w zakresie oczekiwanym przez Panów Posłów. Tym samym Ministerstwo Finansów nie dysponuje informacjami o 'wyłudzeniach' podatku VAT, będących następstwem tzw. karuzeli podatkowych" - napisał minister.
W ostatni piątek posłowie PiS złożyli w Sejmie Projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. Komisja ma badać jedynie okres rządów PO-PSL, czyli lata 2007-2015.
"W latach 2007-15 obserwować można było zjawisko stopniowego rozszczelnienia systemu podatku VAT - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały w sprawie powołania komisji śledczej. PiS zarzuca, że Polska nie podejmowała w tym czasie działań sugerowanych przez raporty Komisji Europejskiej, a wprowadzanych w Czechach czy na Słowacji. - Poszerzała się szara i czarna strefa podatkowa, czego jednoznacznym objawem było, iż pomimo wzrostu konsumpcji i podstawowej stawki podatkowej, wpływy z tytułu podatku od towarów i usług nie rosły równie szybko albo wręcz malały" - czytamy w uzasadnieniu uchwały.
PiS twierdzi, że opóźnienia we wprowadzaniu rozwiązań uszczelniających VAT spowodowały migrację do Polski oszustów podatkowych z krajów, gdzie walka z wyłudzeniami była szybka i skuteczna, a Polska była zieloną wyspą dla VAT-owskich mafii.
W uzasadnieniu do projektu uchwały PiS przytacza dane, z których wynika, że luka dochodów w VAT wyniosła w 2007 r. 8,8 proc. i od tego czasu szybko rosła. W 2015 r. doszła do 26 proc. Problemy ze ściągalnością VAT i wyłudzeniami miała cała UE. "Według szacunków Komisji Europejskiej w latach 2010-15 luka wynosiła średnio rocznie ok. 24 proc. będąc tym samym wyraźnie powyżej średniej unijnej" - czytamy jednak w uzasadnieniu uchwały.
Zdaniem PiS w czasach rządów PO-PSL wyłudzono 200-300 mld zł VAT.
Partia Jarosława Kaczyńskiego twierdzi przy tym, że po tym, jak przejęła rządy wszystko się zmieniło. Luka w VAT zaczęła się dynamicznie zmniejszać. W uzasadnieniu do projektu uchwały o powołaniu nowej komisji śledczej jej autorzy powołują się na szacunki NBP, z których wynika, że dziś luka w VAT jest na poziomie około 15 proc.
Opozycja zgadza się na powołanie komisji, ale chce żeby badała ona także okresy rządów PiS. Jej zdaniem wyłudzenia VAT miały bowiem miejsce także przed 2007 r. Za poprzednich rządów PiS. Mają też miejsce teraz. I to na dużą skalę. Dlatego zdaniem opozycji prace komisji powinny objąć lata 2005-17. Ich zdaniem, w przeciwnym razie, komisja stanie się jedynie narzędziem walki politycznej, do zwalczania przede wszystkim PO.
Co więcej, jak twierdzą PO i PSL walka z wyłudzeniami VAT, zaczęła się za ich rządów. I to one przygotowały najważniejsze narzędzia do walki z oszustami podatkowymi (m.in. odwrócony VAT, Jednolity Plik Kontrolny czy pakiet paliwowy), z których dziś korzysta rząd PiS.
Zwracają też uwagę, że ograniczenie luki w VAT i wzrost wpływów budżetowych z tego podatku, ma związek z koniunkturą gospodarczą na świecie. Gdy gospodarka światowa rośnie, luka w VAT się kurczy. Tak jest teraz, tak było też w czasach poprzednich rządów PiS. Gdy gospodarka ma się gorzej, luka rośnie, a wpływy z VAT spadają. PiS tych zależności nie dostrzega. "Spadek luki podatkowej można wprost interpretować jako zwiększenie stopnia wywiązywania się z zobowiązań podatkowych" - pisze w odpowiedzi na interpelację posłów PO min. Paweł Cybulski.